Zobacz, jak będą wyglądać bilety na mecze Euro

Zobacz, jak będą wyglądać bilety na mecze Euro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na Stadionie Olimpijskim w Kijowie odbyła się prezentacja wzoru biletu na mecze Euro 2012 (fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO)
Oficjalna prezentacja biletu odbyła się jednocześnie na warszawskim Stadionie Narodowym i Stadionie Olimpijskim w Kijowie. Bilety uprawniające do wstępu na mecze finałowego turnieju mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie ozdobione są motywami oficjalnego logo turnieju. Na każdy mecz będą inne, znajdą się na nich symbole grających krajów i dane właściciela.

Każdy bilet opatrzony jest numerem meczu według turniejowego harmonogramu i zawiera dokładny numer miejsca. Na odwrocie jest trasa dojazdu do stadionu oraz regulamin obowiązujący posiadacza. Wszystkie informacje są w trzech językach - polskim, ukraińskim i angielskim. Bilet ma szereg zabezpieczeń utrudniających ewentualne próby fałszerstwa.

Jak przypomniał dyrektor UEFA ds. biletów Pedro Correia, na stadiony tegorocznego turnieju przygotowano łącznie blisko 1,4 mln biletów. - Od  teoretycznej pojemności stadionów trzeba bowiem odliczyć część miejsc, które będą służyły jako trybuny prasowe, miejsca pod platformy dla kamer czy strefy dla oficjalnych gości UEFA. W tej chwili sprzedanych jest ponad 90 procent wejściówek, w tym praktycznie wszystkie na polskie stadiony. Pozostało jeszcze trochę biletów na spotkania na Ukrainie, między innymi w Charkowie i Doniecku, ale jestem pewien, że wszystkie znajdą nabywców - powiedział przedstawiciel UEFA.

Dwa pierwsze bilety na mecz otwarcia w Warszawie, identyczne jak ten prezentowany na Stadionie Narodowym, trafiły do dwójki dzieci - Marty i  Łukasza z Turawy, triumfatorów organizowanego przez UEFA konkursu plastycznego. Oboje wyróżnieni zostali tytułami Przyjaciół Euro 2012, a  wizyta na stadionie stała się dla nich tych większym przeżyciem, że  bilety wręczyli im "dorośli" Przyjaciele Euro - Zbigniew Boniek i  Andrzej Szarmach. Jak przypomniał dyrektor turnieju w Polsce Adam Olkowicz, każda ze stu osób wyróżnionych tym tytułem będzie miała okazję obejrzeć jeden z meczów finałowego turnieju.

Pedro Correia przyznał, że tylko część biletów opatrzona jest danymi personalnymi posiadacza, a na części jest tylko nazwa grupy - na  przykład federacji krajowej czy sponsora. Teoretycznie podczas wstępu na  mecz trzeba posiadać dowód tożsamości ze zdjęciem, ale w praktyce będzie to trudne do wyegzekwowania. Między innymi dlatego, że każda osoba biorąca udział w losowaniu mogła zamówić aż cztery bilety i może nimi dowolnie dysponować, choć z zastrzeżeniem, iż ponosi odpowiedzialność za ewentualne wykroczenia nowego właściciela wejściówki.

Adam Olkowicz, pytany czy można rozpoznać fałszywy bilet, odpowiedział wprost, że jedyną gwarancją jest nabycie wejściówki za  pośrednictwem UEFA. - Pomysłowość ludzka nie zna granic, dlatego kupienie biletu od «konika» czy poprzez aukcje w internecie jest obarczone dużym ryzykiem. Przypominam, że można je kupić na specjalnej, oficjalnej platformie wymiany, prowadzonej przez UEFA. W chwili obecnej, na czas druku i dystrybucji biletów, portal jest zamknięty. W maju zostanie ponownie uruchomiony i znajdą się na nim wszystkie dostępne wejściówki -  wyjaśnił.

Z ogólnej puli około 1,36 miliona biletów ponad 80 proc. trafi do  kibiców poprzez oficjalną stronę UEFA lub poprzez konkursy organizowane przez sponsorów turnieju. 41 proc. bezpośrednio sprzedano kibicom, 32 proc. przeznaczono do sprzedaży poprzez narodowe federacje piłkarskie finalistów, a około 4 proc. otrzymały miasta-gospodarze. 14 procent trafi do partnerów komercyjnych i przeznaczonych zostanie na akcje promocyjne. Pozostała cześć przeznaczona została dla tzw. rodziny piłkarskiej (3 proc.), na programy korporacyjne (4 proc.) i dla gości VIP (2 proc.).

Dla tych wszystkich, którzy nie zdołają zdobyć biletu dobrą radę ma  Zbigniew Boniek. - Nawet gdyby wszystkie stadiony były stutysięcznikami, nie wszyscy mogliby obejrzeć mecze na żywo. Ale pamiętajmy, że są jeszcze strefy kibica. Tam w fajnej atmosferze i dobrym towarzystwie można oglądać i przeżywać mecze. Przyznam, że ja sam nie będę na  wszystkich meczach na stadionie. Chętnie natomiast z grupą znajomych i  przyjaciół oglądam piłkę w takich miejscach jak strefa kibica, czy dobry lokal, w którym można zjeść, napić się orzeźwiającego napoju i  podyskutować o meczu - powiedział były polski piłkarz.

sjk, PAP