Polityk PO: rząd podnosi wiek emerytalny bo państwo chce oszczędzać

Polityk PO: rząd podnosi wiek emerytalny bo państwo chce oszczędzać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dariusz Rosati (PO) agituje za wydłużeniem wieku emerytalnego (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Rządowa propozycja reformy systemu emerytalnego to ochrona przyszłych emerytur - przekonywał szef sejmowej komisji finansów Dariusz Rosati (PO) podczas debaty nad rządowym projektem. Według niego, dłuższy czas pracy to dokończenie reformy z 1999 roku.
Rosati, który jest też szefem sejmowej komisji finansów, mówił, że  to jedna z najważniejszych i najdonioślejszych reform ostatniego 20-lecia, która "przesądzi o kierunku i miejscu rozwoju Polski na  najbliższe kilkadziesiąt lat".

- Żyjemy dłużej, ale żyjemy dłużej przede wszystkim na emeryturze, w  stanie spoczynku i to jest okoliczność, którą musimy brać pod uwagę, odpowiedzialnie dyskutując o rozwiązaniach emerytalnych - mówił Rosati. Zwrócił uwagę, że reforma systemu emerytalnego z 1999 roku, przeprowadzona przez rząd Jerzego Buzka, wprowadziła fundamentalną zmianę, zgodnie z którą "wszyscy pracujący pracują na własną emeryturę". - Utrzymanie starego systemu oznaczałoby, najkrócej mówiąc, bankructwo państwa. Już w 2010 roku dopłaty do ZUS wyniosły 70 mld złotych. Utrzymanie tej tendencji, bez reformowania systemu emerytalnego, spowodowałoby załamanie finansów publicznych - uważa poseł PO.

Rosati stwierdził, że projekt rządowy jest uzupełnieniem reformy z 1999 roku. Rosati powiedział, że poprzednia reforma "odsunęła niebezpieczeństwo bankructwa państwa", a obecny projekt "ma ochronić przyszłe emerytury". - Gdybyśmy nie zdecydowali się na podniesienie wieku emerytalnego, przyszłe emerytury byłyby na głodowym poziomie dla ogromnej większości emerytów, w tym zwłaszcza dla kobiet - ocenił.

Wśród podstawowych celów, jakie przyświecają projektowi rządowemu, Rosati wymienił m.in. podniesienie wysokości przyszłych emerytur, zwiększenie podaży pracy, aktywizację zawodową osób starszych i ochronę finansów publicznych.

- W okresie najbliższych 30 lat będziemy mieli deficyt w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, wynikający z faktu, że będziemy ciągle w  okresie przejściowym. Ze względu na poważne oszczędności dla  budżetu państwa należy zmierzać do podwyższania tego wieku (emerytalnego - red.) - mówił szef komisji finansów.

Projekt rządowy - mówił Rosati - stara się eliminować przywileje emerytalnych różnych grup społecznych, wyrównuje szanse kobiet i  mężczyzn, a ponadto ma ewolucyjny charakter i zawiera szereg rozwiązań osłonowych. Polityk PO stwierdził, że dzięki reformie emerytalnej przyszłe emerytury będą wyższe i zwiększy się liczba osób w wieku produkcyjnym.

Rosati zwracał też uwagę na działania osłonowe, które mają być wprowadzone wraz z reformą - możliwość przejścia na emeryturę częściową, utrzymanie uprawnienia do emerytury minimalnej i wsparcie dla rodziców, szczególnie dla matek. Zachowany jest też - mówił poseł Platformy -  okres ochronny dla osób zbliżających się do wieku emerytalnego.

- Wobec tej propozycji nagromadziło się dużo emocji i stereotypów, które nie do końca oddają stan rzeczywisty - stwierdził Rosati. Wśród tych obaw - mówił - wymieniana jest konieczność "pracy aż do śmierci". - Nie ma czegoś takiego, jak praca aż do śmierci. W 2040 roku 60-letnia kobieta będzie jeszcze żyła 27 lat, a mężczyzna 23 lata - powiedział poseł PO.

- Odpowiedzialna władza nie może udawać, że długość życia się nie  wydłuża, nie może udawać, że w systemie jest coraz mniej pieniędzy i nie może udawać, że ludzie coraz krócej pracują i coraz dłużej przebywają na emeryturze. Od tego udawania pieniędzy nie przybędzie - powiedział Rosati.

zew, PAP

Czytaj więcej na Wprost.pl

 Będzie kolejna awantura w Sejmie? Posłowie będą rozmawiać o emeryturach
Minister pracy: musicie pracować dłużej, bo nie starczy na godne emerytury

Kaczyński: reforma Tuska jest tchórzliwa

Palikot mówi to, co Kaczyński. "Reforma jest tchórzliwa"