Holenderski reżyser przedstawia Szymborską z papierosem w dłoni. "To nie jest tradycyjny dokument"

Holenderski reżyser przedstawia Szymborską z papierosem w dłoni. "To nie jest tradycyjny dokument"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wisława Szymborska (1923-2012) (fot. Pawel Ulatowski / Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Film "Wisława Szymborska. Koniec i początek", który pokazany zostanie 5 maja w Planete+, ukazuje noblistkę w codziennych relacjach z innymi, sytuacjach kameralnych, z papierosem w dłoni. - Nie chciałem robić tradycyjnego portretu-dokumentu - podkreślił reżyser John Albert Jensen. Dodał, że chciał aby wiersze poetki stały się rodzajem przewodnika po Polsce.
Na pytanie o to w jaki sposób udało się namówić mu Wisławę Szymborską do udziału w  filmie, John Albert Jensen odpowiedział, że "zajęło to trochę czasu, ponieważ bardzo trudno było dostać się w jej bezpośrednie otoczenie". - Na  szczęście mój kolega jest dobrym przyjacielem Ewy Lipskiej, a ona widziała mój film o Hrabalu, który jest ulubionym pisarzem Lipskiej oraz  Szymborskiej. I tak udało nam się odrobinę bardziej zbliżyć do  noblistki - wyjaśnił.

Film zaczyna się od zdjęć z Cmentarza Rakowickiego i  wiersza "Nagrobek" czytanego przez poetkę. W dalszej części dokumentu Ewa Lipska oprowadza nas po miejscach, w których mieszkała i pracowała Szymborska. Klimat filmu tworzą obrazy z Krakowa, z polskiej wsi, przeplatane ujęciami z mieszkania poetki, która siedząc w fotelu z  papierosem w ręku czyta na głos swoje wiersze. Po trzech miesiącach, które upłynęły od śmierci noblistki, mamy możliwość obcować zarówno z jej poezją, jak też z jej niezwykłym poczuciem humoru. Widz może też usłyszeć refleksje Szymborskiej o  poezji: "każdy poeta chciałby, żeby jego wiersze były jak najdłużej czytane, rozumiane, potrzebne, ale jednocześnie przypuszczam, że każdy poeta ma wiersze, którym życzy, aby przestały być aktualne, są to  wiersze o nienawiści, o przemocy".

W dokumencie są sceny, gdy dwie poetki: Lipska i Szymborska w  mieszkaniu noblistki piją koniak, dyskutują i czytają wiersze. Reżyser filmu zwrócił uwagę, że "w dokumencie nie chodzi o to, żeby kogoś postawić przed kamerą i zadawać mu pytania". - Nie jest to więc klasyczny wywiad, chcieliśmy uniknąć takiej formy. Zwłaszcza że Szymborska się po  prostu na nią nie godziła. W filmie mówi jasno "jak się urodziłam to  podpisywałam kontrakt, a tam nic nie było, że będę udzielała wywiadów" - podkreślił.

W dokumencie możemy posłuchać opinii o Szymborskiej przypadkowych przechodniów spotykanych na ulicach Krakowa, a także osób z obsługi pensjonatu w Zakopanem, do którego noblistka regularnie przyjeżdżała. W  filmie pojawiają się znane postacie m.in Andrzej Wajda, Kora czy zmarły w  lutym tego roku wielbiciel poezji Szymborskiej lekarz-naukowiec Andrzej Szczeklik. - Film miał, jak w kalejdoskopie analizować poezję Szymborskiej z różnych punktów widzenia. Chciałem, by w filmie wystąpił pan Szczeklik, pan Wajda i Kora. Sam "wyrosłem" z filmami Wajdy w latach 70-tych. Bardzo chciałem, by pojawił się on w moim filmie, gdyż jest z tego samego pokolenia co poetka. Z drugiej strony pragnąłem, aby obecna też była Kora, która wiersz Szymborskiej zaprezentowała przecież w rockowej piosence - tłumaczył reżyser. Te różne perspektywy, zdaniem filmowca, rzucają trochę światła na  samą poezję, ale także na polską mentalność.

Film o Szymborskiej był już pokazywany w Holandii, Niemczech i Izraelu. Polska publiczność oprócz premierowego pokazu w telewizji Planete+ 5 maja, będzie mogła obejrzeć dokument podczas festiwalu filmowego Planete+ Doc, który rozpocznie się 11 maja w Warszawie.

PAP, arb