"To nie wygrana Hollande`a tylko klęska polityki Sarkozy`ego"

"To nie wygrana Hollande`a tylko klęska polityki Sarkozy`ego"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Francois Hollande (fot. EPA/IAN LANGSDON/PAP)
Według włoskiej prasy wybory prezydenckie we Francji to raczej klęska polityki antykryzysowej Nicolasa Sarkozy’ego, niż zwycięstwo Francois Hollande’a. „Monsieur Normal" tę politykę zmieni - twierdzą komentatorzy na łamach gazet.
„La Repubblica" kładzie nacisk na historyczny przełom, jakim jest wejście pierwszego po 17 latach socjalisty do Pałacu Elizejskiego, drugiego - po Francois Mitterrandzie - powojennego prezydenta Francji wywodzącego się z lewicy. Dziennik wyraża opinię, że Hollande może otworzyć nowy rozdział w  europejskiej polityce gospodarczej i w relacjach między krajami członkowskimi. „La Repubblica” zwraca również uwagę na to, że chcąc utrzymać tandem francusko-niemiecki przyszły prezydent pragnie zarazem rozwijać relacje z innymi krajami UE i dlatego należy spodziewać się szybkiej wizyty Hollande’a w Rzymie.

"Hollande będzie mniejszym egocentrykiem"

„Hollande chce być prezydentem bardziej dostępnym, bardziej w zasięgu ręki, nie lekceważąc jednak funkcji, która wymaga pewnego dostojeństwa. Ma talent, naturalną prostotę" i może też być mniej arogancki, niż  poprzednik - ocenia rzymski dziennik. Nowy prezydent "ma większy szacunek dla równowagi władzy (...) rządu, parlamentu, sądownictwa. Nie  będzie mu trudno (...) być mniejszym egocentrykiem niż jego poprzednik, ale nie będzie mu łatwo zrównać się z nim pod względem energii".

Na łamach "La Repubblica" zmianę we Francji komentuje również pisarz i  publicysta Marek Halter, który ocenia, że Hollande, choć nie jest charyzmatyczny, to otaczają go osoby kompetentne; będzie musiał stawić czoło „tsunami kryzysu”. Halter zapowiada też, że prezydentura „Francois II”, jak nazywa Hollande'a nawiązując do epoki Mitterranda, będzie bardzo trudna.

"Bruksela i Berlin odczują paryski cyklon"

„Corriere della Sera" pisze, że dla premiera Mario Montiego priorytetem po wyborach we Francji oraz w Grecji, w której do głosu doszli konserwatyści i ekstremiści, są kontakty z Hollande’em oraz  kanclerz Angelą Merkel; wszystko po to, by realizować cel, który jest dla niego najważniejszy: europejską politykę na rzecz wzrostu gospodarczego. Największy włoski dziennik pisze o „pełnych kontrastów" sygnałach po  wyborach we Francji i Grecji. „Pokazują one, że w Unii Europejskiej istnieje partia opozycji stworzona przez szeroki wachlarz ruchów zbyt różnych, by mogły maszerować razem, ale wystarczająco licznych, by  utrudnić życie temu, kto w najbliższych latach będzie miał zadanie rządzenia krajem” - podsumowuje „Corriere della Sera”.

Zdaniem komentatora mediolańskiego dziennika zwycięzca wyborów nad Sekwaną to „normalny przywódca w wyjątkowych czasach". „Wybierając człowieka normalnego, kandydata rezerwowego, przywódcę bez charyzmy Francja chciała przede wszystkim zamknąć rozczarowującą epokę Sarkozy’ego" i „zaufać kandydatowi, który na pierwszym planie umieścił sprawiedliwość społeczną i stanie na straży modelu praw i  służb, tworzących kościec społeczeństwa francuskiego” - zauważa „Corriere della Sera”. Według publicysty jest to także „wybór pod  znakiem obrony, przeciwko Europie wyrzeczeń bez sprawiedliwości, rygoru bez wzrostu”.

„To zwycięstwo spokojne, w ramach projektu, którego celem jest uspokojenie społeczeństwa strapionego i rozdartego" - ocenia włoski publicysta. Turyńska „La Stampa" pisze zaś o „cyklonie w Paryżu”, którego skutki mogą być odczuwalne w Brukseli i Berlinie, przede wszystkim dlatego, że  Hollande wyraźnie odcina się od paktu fiskalnego autorstwa kanclerz Merkel.

ja, PAP