Premier Czech o porażce Sarkozy'ego: strefa euro i Unia mogą być zagrożone

Premier Czech o porażce Sarkozy'ego: strefa euro i Unia mogą być zagrożone

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem prezydenta Czech Petra Neczasa, po porażce Nicolasa Sarkozy'ego w wyborach prezydenckich we Francji "Unia nie powinna rezygnować z twardej dyscyplini fiskalnej" (fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE KARABA)
Premier Czech Petr Neczas, komentując wyniki francuskich wyborów prezydenckich ostrzegł, że "Unia Europejska nie powinna rezygnować z twardej dyscypliny fiskalnej". - Byłoby błędem, gdyby kraje Unii rozpoczęły pogłębianie deficytu krajowych budżetów i poluzowały kryteria zadłużenia – podkreślił.

Neczas przewiduje, że "kolejne dni pokażą znaczenie zmiany na stanowisku prezydenta Francji dla przyszłości paktu fiskalnego". Zapewnił, że mimo niepodpisania paktu fiskalnego jego rząd nadal preferuje "zasady budżetowej odpowiedzialności i kontynuacji reform gospodarczych".

"Funkcjonowanie strefy euro może być zagrożone"

- Jakiekolwiek ustępstwa od tej strategii i próby zwiększania wzrostu gospodarczego za cenę pogłębiania deficytu budżetowego byłyby krokiem wstecz i w bliskiej przyszłości mogłyby zagrozić nie tylko funkcjonowaniu strefy euro, ale i całej Unii Europejskiej – ostrzegł Neczas.

Premier nawiązał do wcześniejszych wypowiedzi Francois Hollande'a, który przed wyborami prezydenckimi krytykował działania oszczędnościowe rządu i nie wykluczał zwiększenia wydatków.

Czeska opozycja zadowolona ze zwycięstwa Hollande'a

Tymczasem czeska opozycja nie ukrywa satysfakcji z wyniku wyborów prezydenckich we Francji. Lider Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej Bohuslav Sobotka uznał zwycięstwo Francois Hollande'a za "zachętę dla europejskiej lewicy i sygnał zwrotu w polityce europejskiej po zwycięstwach lewicy w Danii i  na Słowacji".

Eurodeputowany socjaldemokratów Richard Falbr powiedział natomiast, że wynik wyborów prezydenckich we Francji pokaże, iż "można kierować państwem inaczej niż konserwatyści, którzy destabilizują europejski model państwa socjalnego".

Czechy są w UE jedynym krajem oprócz Wielkiej Brytanii, który nie  podpisał w marcu paktu fiskalnego - międzyrządowej umowy zwiększającej dyscyplinę finansów publicznych w 17 krajach strefy euro i 8 państwach spoza eurolandu. Czeski rząd chce jednak spełnić kryteria konwergencji już w 2013 roku. Pakt nie został podpisany ze względu na postawę Karla Schwarzenberga – ministra spraw zagranicznych i szefa drugiej co do  wielkości partii centroprawicowej koalicji - który zagroził, że wyjdzie z  rządu, jeśli Czesi przyłączą się do paktu. Pakt skrytykował również czeski prezydent Vaclav Klaus, nazywając go "tragicznym błędem".

sjk, PAP