Neczas przewiduje, że "kolejne dni pokażą znaczenie zmiany na stanowisku prezydenta Francji dla przyszłości paktu fiskalnego". Zapewnił, że mimo niepodpisania paktu fiskalnego jego rząd nadal preferuje "zasady budżetowej odpowiedzialności i kontynuacji reform gospodarczych".
"Funkcjonowanie strefy euro może być zagrożone"
- Jakiekolwiek ustępstwa od tej strategii i próby zwiększania wzrostu gospodarczego za cenę pogłębiania deficytu budżetowego byłyby krokiem wstecz i w bliskiej przyszłości mogłyby zagrozić nie tylko funkcjonowaniu strefy euro, ale i całej Unii Europejskiej – ostrzegł Neczas.
Premier nawiązał do wcześniejszych wypowiedzi Francois Hollande'a, który przed wyborami prezydenckimi krytykował działania oszczędnościowe rządu i nie wykluczał zwiększenia wydatków.
Czeska opozycja zadowolona ze zwycięstwa Hollande'a
Tymczasem czeska opozycja nie ukrywa satysfakcji z wyniku wyborów prezydenckich we Francji. Lider Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej Bohuslav Sobotka uznał zwycięstwo Francois Hollande'a za "zachętę dla europejskiej lewicy i sygnał zwrotu w polityce europejskiej po zwycięstwach lewicy w Danii i na Słowacji".
Eurodeputowany socjaldemokratów Richard Falbr powiedział natomiast, że wynik wyborów prezydenckich we Francji pokaże, iż "można kierować państwem inaczej niż konserwatyści, którzy destabilizują europejski model państwa socjalnego".
Czechy są w UE jedynym krajem oprócz Wielkiej Brytanii, który nie podpisał w marcu paktu fiskalnego - międzyrządowej umowy zwiększającej dyscyplinę finansów publicznych w 17 krajach strefy euro i 8 państwach spoza eurolandu. Czeski rząd chce jednak spełnić kryteria konwergencji już w 2013 roku. Pakt nie został podpisany ze względu na postawę Karla Schwarzenberga – ministra spraw zagranicznych i szefa drugiej co do wielkości partii centroprawicowej koalicji - który zagroził, że wyjdzie z rządu, jeśli Czesi przyłączą się do paktu. Pakt skrytykował również czeski prezydent Vaclav Klaus, nazywając go "tragicznym błędem".
sjk, PAP