Senat już nie chce "zabijać prasy"

Senat już nie chce "zabijać prasy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Senat ugiął się pod presją mediów (fot. PAP/Radek Pietruszka)
Trzy senackie komisje opowiedziały się podczas pierwszego czytania projektu noweli Prawa prasowego za pozostawieniem sprostowania, a nie odpowiedzi prasowej, jako jedynej formy reakcji na publikacje prasowe. Nie miałoby ono dotyczyć ocen, a jedynie faktów.
Trzy senackie komisje: kultury i środków przekazu, praw człowieka, praworządności i petycji oraz ustawodawczej zajmowały się projektem noweli Prawa prasowego przygotowanym przez tę ostatnią. Proponowała ona, by na publikacje w prasie można było reagować wyłącznie w formie odpowiedzi. Mogłaby ona dotyczyć faktów, ale też ocen zawartych w publikacji.

Projektowane rozwiązanie spotkało się z krytyką m.in. 57 redaktorów naczelnych polskich pism, którzy w poniedziałek zaapelowali do senatorów o wycofanie się z tej propozycji. Z sygnatariuszami listu spotkał się marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Po spotkaniu zadeklarował, że projekt noweli zostanie zmieniony tak, "aby wszystkie obawy, które były podniesione przez redaktorów naczelnych polskiej prasy, nie miały miejsca".

Poprawek Zientarskiego nie rozpatrywano

Poprawki zmieniające projekt komisji ustawodawczej zgłosił Witold Gintowt-Dziewałtowski (PO). Zaproponował on odejście od odpowiedzi prasowych, a pozostawienie wyłącznie sprostowań. Zgodnie z definicją, którą komisje poparły, sprostowanie byłoby "rzeczowym i odnoszącym się do faktów oświadczeniem, zawierającym zaprzeczenie lub korektę informacji nieścisłej lub nieprawdziwej zawartej w prasie". Komisje zdecydowały, że nie będą rozpatrywać poprawek zgłoszonych przez przewodniczącego komisji ustawodawczej Piotra Zientarskiego (PO), który proponował jedynie doprecyzowanie definicji odpowiedzi prasowej.

Bez sankcji karnych za uchylanie się od publikacji sprostowania

Przewodniczący komisji kultury i środków przekazu Grzegorz Czelej oraz przewodniczący komisji praw człowieka, praworządności i petycji Michał Seweryński (obaj z PiS) wnioskowali o przełożenie głosowania poprawek na inny termin. Głosami PO wniosek ten został jednak odrzucony.

Senatorowie opowiedzieli się też za zniesieniem sankcji karnych za uchylanie się od opublikowania sprostowania. Dziś Prawo prasowe przewiduje za ten czyn karę grzywny lub pozbawienia wolności. Projekt komisji ustawodawczej pozostawiał tylko karę grzywny. Kolejna poparta przez komisje poprawka daje możliwość prostej zapowiedzi polemiki lub wyjaśnień w tym samym numerze pisma, czego nie przewidywał projekt komisji ustawodawczej.

Wyrok TK

Dziś redaktor naczelny pisma jest obowiązany do opublikowania na wniosek zainteresowanej osoby "rzeczowego i odnoszącego się do faktów wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej" sprostowania albo odpowiedzi "na stwierdzenie zagrażające dobrom osobistym". W grudniu 2010 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy te nie precyzują, czym jest sprostowanie, a czym odpowiedź, wobec czego decyzję musi podejmować redaktor naczelny, co stawia go w sytuacji, która "nie jest dla niego przewidywalna". TK uznał, że jest to niekonstytucyjne; termin utraty mocy tych przepisów odroczył do 14 czerwca 2012 r.

Gotowy jest projekt noweli Prawa prasowego przygotowany przez resort kultury i dziedzictwa narodowego. Minister kultury Bogdan Zdrojewski powiedział, że projekt został przekazany do kancelarii premiera; w drugim kwartale tego roku powinien być omawiany na posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów.

zew, PAP