Rosjanie zbadają wrak w Indonezji. "Rząd Tuska zaniedbał sprawę Tu-154M"

Rosjanie zbadają wrak w Indonezji. "Rząd Tuska zaniedbał sprawę Tu-154M"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjski supernowoczesny samolot Sukhoi Superjet 100 rozbił się w Indonezji, fot. PAP/EPA/Relawan 37 Cidahu/Duyeh
Po katastrofie supernowoczesnego rosyjskiego Sukhoi Superjet 100 w Indonezji badaniem wraku zajmą się przedstawiciele Federacji Rosyjskiej. Władze Rosji porozumiały się z Indonezją w sprawie wspólnej akcji ratunkowej i wyjaśniania przyczyn katastrofy.
Oficjalnie wyjaśnianiem zdarzenia zajmuje się komisja ds. badania katastrof lotniczych Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. - Zachowanie Rosjan po katastrofie SU w Indonezji to przykład na to, że rząd zainteresowany wyjaśnieniem katastrofy swego statku powietrznego może wyjednać warunki badania przyczyn katastrofy korzystne dla siebie, zabezpieczające dowody i stosowny udział w dochodzeniu państwa właściciela statku powietrznego - ocenia pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego ds. katastrofy smoleńskiej, mec. Piotr Pszczółkowski.

Na terenie Indonezji ma pracować około 100 Rosjan. Decyzję o wysłaniu własnych przedstawicieli podjął prezydent Rosji w porozumieniu ze swoim indonezyjskim odpowiednikiem. - Nasi specjaliści będą pracować równolegle ze specjalistami indonezyjskimi. Powołano kilka grup roboczych do badania spraw inżynieryjnych, przebiegu lotu, współpracy załogi statku powietrznego i służb naziemnych oraz zbadania miejsca katastrofy. Myślę, że wkrótce uzyskamy obiektywne informacje, które pozwolą na stworzenie bazy danych dla dalszej pracy komisji - wyjaśnia prezes MAK Michaił Pogosjan.

Jak informuje Rzeczpospolita, zespoły poszukiwawcze i badawcze odnalazły ogon samolotu ok. 300 m od szczytu góry i usiłują do niego dotrzeć. Czarne skrzynki mają zostać przeanalizowane w Indonezji. - Rosjanie pozwolili nam zbadać czarne skrzynki, bo chcą, by śledztwo było przejrzyste - mówi minister transportu Indonezji EE Mangindaana i dodaje, że całym śledztwem kieruje Indonezyjczyk.

Zdaniem Pszczółkowskiego, Rosja działa wzorcowo próbując wyjaśnić przyczyny katastrofy swojego samolotu. - Tak jak Rosjanie dzisiaj w Indonezji, tak Polska w kwietniu w Smoleńsku mogła zabiegać o korzystne dla siebie rozwiązania prawne istniejące lub tworzone ad hoc - twierdzi pełnomocnik Kaczyńskiego. - 10 kwietnia 2010 r. Putin nie odmówiłby polskiemu rządowi niczego, można było i należało negocjować z nim porozumienie o współpracy na potrzeby badania przyczyn katastrofy tupolewa. Wspólnego badania z udziałem polskich i zagranicznych ekspertów, zabezpieczenia śladów.

W podobnym tonie wypowiada się reprezentujący rodziny Tomasza Merty i gen. Błasika mec. Bartosz Kownacki. - Rosjanie, choć w Indonezji nie zginął żaden oficjel, pokazują, że świetnie umieją dbać o swoje interesy. To dramatyczna różnica w porównaniu z tym, jak rząd Donalda Tuska zaniedbał tak wielu rzeczy, które pozwoliłyby rozwikłać tragedię smoleńską - ocenia.

mp, Rzeczpospolita