Nowicka: Kościół chce, żeby mężowie bili żony

Nowicka: Kościół chce, żeby mężowie bili żony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka, fot. PAP/Radek Pietruszka 
Kościół katolicki, apelując o nieratyfikowanie przez Polskę Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania przemocy wobec kobiet, przykłada rękę do utrwalenia tego zjawiska w Polsce - mówili politycy Ruchu Palikota.

Zespół ds. Rodzin Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu zaapelował w  ubiegły czwartek "do wszystkich przedstawicieli władz wykonawczych i  ustawodawczych" o niepopieranie Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania przemocy wobec kobiet. Według autorów apelu "dokument, mimo słusznych intencji ochrony kobiet i dzieci przed przemocą, został nasycony rażąco nieprecyzyjnymi i  ideologicznymi sformułowaniami, godząc w zasady demokratycznego państwa prawnego, moralność chrześcijańską oraz wartości określone w  konstytucji RP".

- Chcielibyśmy wyrazić ogromny protest i oburzenie ze względu na to, że Episkopat po raz kolejny wtrąca się, ingeruje w legislację państwa. Przede wszystkim chodzi nam o zabranie głosu przez Episkopat w sprawie europejskiej konwencji o zapobieganiu przemocy wobec kobiet -  powiedziała na konferencji prasowej w Sejmie wicemarszałek Wanda Nowicka (RP). Jej zdaniem, Episkopat nie może narzucać instytucjom państwowym prawa kościelnego. - Zwracam uwagę na fakt, że Kościół apelując do władz - w  tym do nas - o to, żeby nie ratyfikować konwencji przeciw przemocy, tak naprawdę robi wszystko, żeby przemoc wobec kobiet była zjawiskiem trwałym - oświadczyła.

Jak dodała, Kościół zabiera głos szczególnie w sprawach, które dotyczą sytuacji i praw kobiet. - Chciałabym zadać pytanie: jak długo jeszcze Kościół katolicki będzie wywierał wpływ na władze państwowe i  zabierał głos w tych sprawach, które dotyczą kobiet? - powiedziała. Robert Biedroń (RP) zwrócił uwagę, że apel Zespołu ds. Rodzin Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu został wystosowany 10 maja, w przeddzień pierwszej rocznicy podpisania konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet.

- Być może 10 maja powinien stać się dniem żałoby narodowej. Każdego roku z rąk mężczyzn, bo to mężczyźni są przede wszystkim sprawcami przemocy wobec kobiet, ginie około 150 kobiet w naszym kraju -  powiedział. Zdaniem Biedronia "Kościół katolicki przygląda się biernie przemocy wobec kobiet" i "przykłada rękę" do tego zjawiska. Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. Do tej pory została podpisana przez 19 państw wchodzących w  skład Unii Europejskiej i pozostających poza wspólnotą.

Dokument nakłada na państwa m.in. takie obowiązki, jak zapewnienie oficjalnej infolinii dla ofiar przemocy działającej przez całą dobę, odpowiedniej liczby schronisk i ośrodków wsparcia; przygotowanie procedur przesłuchań chroniących przed wtórną wiktymizacją; zbieranie danych na temat przestępstw z uwzględnieniem płci. Aby ratyfikować konwencję, Polska musi m.in. zmienić przepisy dotyczące trybu ścigania gwałtu, który obecnie ścigany jest na wniosek ofiary, a nie z urzędu.

Na tle konwencji doszło do sporu pomiędzy pełnomocniczką rządu ds. równego traktowania Agnieszką Kozłowską-Rajewicz, która uważa, że  dokument należy jak najszybciej ratyfikować, a ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem, który widzi w nim "wyraz ideologii feministycznej", służący "zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych. Na początku marca premier Donald Tusk mówił, że - choć będzie to  jeszcze wymagało "trochę dyskusji" - konwencja niebawem zostanie przedstawiona do ratyfikacji.

mp, pap