Donald Tusk, który przyjechał do Wrocławia w ramach podróży po kraju, w czasie której szef rządu sprawdza czy Polska jest przygotowana do Euro 2012, rozegrał mecz, w którym wziął udział m.in. wiceszef PO Grzegorz Schetyna. Dziennikarze pytali premiera, czy oznacza to pojednanie między szefem rządu, a politykiem, którego sam Tusk nazwał "liderem wewnątrzpartyjnej opozycji". - Pojednanie nie było potrzebne, bo tak za bardzo się nie kłóciliśmy - odpowiedział Tusk.
- Czasami mamy różnicę zdań, ale tutaj, we Wrocławiu, zawsze czuję się jak w domu między innymi dzięki temu, że mam tu takich sprawdzonych przyjaciół jak Grzegorz Schetyna. Tym razem to się także potwierdziło. Zagraliśmy mecz jak za dawnych czasów. Bardzo dobrze mi podawał, dzięki czemu strzeliłem bramkę – podkreślił Tusk.
Grzegorz Schetyna do października 2009 roku był wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Donalda Tuska. Schetyna odszedł z rządu po wybuchu afery hazardowej. Później pełnił funkcje szefa klubu PO i marszałka Sejmu. Obecnie jest przewodniczącym sejmowej komisji spraw zagranicznych.
PAP, arb