Tusk: przepisów lotniczych przestrzegam bardzo rygorystycznie

Tusk: przepisów lotniczych przestrzegam bardzo rygorystycznie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
Premier zapewnił, że jego wcześniejszy powrót z nieformalnego szczytu UE w Brukseli wynikał z rygorystycznego przestrzegania procedur bezpieczeństwa, związanych z kończącym się czasem pracy pilotów.
Premier opuścił o godz. 1 w nocy ze środy na czwartek nieformalny szczyt UE, jeszcze przed jego zakończeniem. Teraz Donald Tusk ujawnił że bezpośrednią przyczyną wcześniejszego powrotu do Polski był kończący się czas pracy pilotów.

- Dostałem informację, że do godz. 1.30 musimy być w powietrzu, jeśli mamy wrócić dzisiaj rano do Warszawy i to wszystko. To nie jest pierwszy, ani piąty raz. Mamy bardzo często informację, do której godziny musimy być na pokładzie samolotu, bo jeśli kończy się czas pracy pilota, to zgodnie z procedurami bezpieczeństwa on musi wypocząć - podkreślił Tusk.

Tusk: procedur LOT-u przestrzegamy rygorystycznie

- My bardzo rygorystycznie przestrzegamy procedur LOT-owskich, cywilnych, które są bardzo rygorystyczne - oświadczył szef rządu. Jak podkreślił, otrzymał sms-owo informację, że do godz. 1.30 musi być z całą delegacją w samolocie. - Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo  obrady Rady Europejskiej, nawet nie Rady, bo to była kolacja robocza, dobiegły końca. Wychodziłem w trakcie, kiedy po konkluzjach przystępowano do ostatecznej redakcji tego dokumentu dotyczącego Grecji ze znanymi tezami. Nic się tam nie zmieniło - mówił Tusk.

Premier zapewnił, że "bardzo poważnie traktuje obecność w Brukseli", żeby - jak mówił - "nikt nas niczym nie zaskoczył". - Tutaj nie było żadnego zagrożenia, jeśli chodzi o pilnowanie spraw. Nie pozwoliłbym sobie na to - oświadczył.

"Nie mogli odlecieć później niż o 1.30"

PLL LOT w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej podkreślił, że załoga samolotu wioząca polską delegację ze szczytu europejskiego w Brukseli nie przekroczyła czasu pracy. W oświadczeniu rzecznik LOT Leszek Chorzewski zaznaczył, że "kapitan samolotu rządowego przekazał wczoraj wiadomość o granicznym czasie oczekiwania samolotu na odlot, który możliwy był najpóźniej o 1.30". "Respektując przepisy prawa lotniczego delegacja polska dostosowała się do granicznego czasu, jaki został wyznaczony na operację startu i  przylot do Polski" - napisał Chorzewski.

zew, PAP