"Uspokoiłem minister Muchę, żeby się nie lękała. 10 czerwca nie będzie agresji"

"Uspokoiłem minister Muchę, żeby się nie lękała. 10 czerwca nie będzie agresji"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Mucha (fot. PAP/Tomasz Gzell)
- Nie ma powodów do niepokoju w związku z obchodami miesięcznicy katastrofy smoleńskiej podczas Euro 2012 - ocenił Donald Tusk. Szef rządu stwierdził, że przy tego typu imprezach większym zagrożeniem może być terroryzm lub zdarzenia losowe wywołujące np. panikę tłumu.
Tusk był pytany o apel minister sportu Joanny Muchy (PO) do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by  ten odwołał obchody miesięcznicy katastrofy smoleńskiej podczas Euro 2012; obchody organizowane są na Krakowskim Przedmieściu, blisko hotelu Bristol, gdzie w trakcie mistrzostw zakwaterowani będą rosyjscy piłkarze.

Tusk stwierdził, że apel wynikał zapewne z troski, by turniej odbył się bez żadnych zdarzeń, niemających związku z przebiegiem Euro 2012. - To, co czasami miało miejsce na Krakowskim Przedmieściu i w okolicy każdego dziesiątego, plus ta koincydencja, że w hotelu Bristol mieszka reprezentacja rosyjska komuś nadwrażliwemu może się kojarzyć z jakimś niepotrzebnym napięciem, ale wydaje mi się, że nie ma powodu doszukiwać się w tym zbiegu okoliczności poważnych powodów do niepokoju -  powiedział Tusk.

Czytaj więcej na Wprost.pl

Kaczyński: będziemy tylko odmawiać różaniec. Chyba, że Rosjanie zaatakują

Mucha: Rosjanie nie chcą się przenieść. Może Kaczyński zrezygnuje z marszu?

Tomaszewski: Mucha znów strzeliła sobie w stopę

Zdaniem szefa PO, wszyscy przejęli się na wyrost zobowiązaniem Jarosława Kaczyńskiego, że odstępuje on od mowy i praktyki wojennej na czas Euro 2012. Tusk podkreślił, że będzie oczekiwał od ministrów przede wszystkim skupienia się na dużej ilości zajęć w związku z organizacją Euro 2012, a w kwestii zachowania Kaczyńskiego będzie doradzał danie mu szansy, by udowodnił szczerość swoich intencji.

"Uspokoiłem minister Muchę"

- Uspokoiłem panią minister Muchę, żeby się nie lękała. Rząd musi być przygotowany o różnych ewentualności i akurat ta sytuacja dziesiątego, gdzie spodziewamy się marszu PiS w pobliżu miejsca zakwaterowania rosyjskiej reprezentacji nie jest zbyt szczęśliwa, ten zbieg okoliczności stanowi dla nas takie wyzwanie organizacyjne, ale mam nadzieję, że każdemu wystarczy wyobraźni, by nie używać tej sytuacji, (by) nie doprowadzić do żadnych prowokacji - stwierdził premier. Tusk ocenił, że w jego opinii "nie jest to coś, czego musimy się najbardziej obawiać".

"Nikt nie będzie agresywny"

Szef rządu dodał, że - jak wiadomo - najpoważniejsze obawy we  współczesnym świecie przy imprezach takich, jak Euro 2012 dotyczą terroryzmu lub zdarzeń losowych powodujących np. panikę tłumu. - I  dlatego musimy być przygotowani na wszystkie ewentualności i sądzę, że  jesteśmy dobrze przygotowani na takie ewentualności - podkreślił. - 10 czerwca i przemarsz nie wydaje mi się najtrudniejszym z  wyzwań. To znaczy, jakoś sobie damy z tym radę, ale sądzę, że nikt nie  będzie agresywny - powiedział Tusk.

Kaczyński: nie ma powodów do obaw

Jarosław Kaczyński powiedział, że nie ma nic przeciwko temu, by  Rosjanie zamieszkali w Bristolu, ale nie odniósł się do możliwości odwołania czerwcowej miesięcznicy katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu. - To są pochody procesyjne, odmawiany jest różaniec. Każdy, kto nie ma skrajnie złej woli, to widzi. To jest tłum całkowicie niegroźny, więc nie widzę powodu, aby mieć jakieś obawy - argumentował prezes PiS.

zew, PAP