Serbia chce być w UE, ale z Kosowa nie zrezygnuje

Serbia chce być w UE, ale z Kosowa nie zrezygnuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Uroczysta inwestytura Nikolicia jako szefa państwa nastąpi 11 czerwca. (fot.EPA/ANDREJ CUKIC )
Nacjonalista Tomislav Nikolić, zaprzysiężony przez parlament na pięcioletnią kadencję prezydencką, obiecał kontynuować starania swego poprzednika o wprowadzenie Serbii do Unii Europejskiej, ale bez rezygnowania z Kosowa.

Uroczysta inwestytura Nikolicia jako szefa państwa nastąpi 11 czerwca. Uważany za ultranacjonalistę i populistę Nikolić, który był wicepremierem, gdy za prezydentury Slobodana Miloszevicia samoloty NATO bombardowały w 1999 r Serbię, przeszedł z czasem na bardziej umiarkowane pozycje. W sobotę Nikolić spotkał się w Moskwie z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem, ale pierwszą oficjalną podróż jako prezydent odbędzie 14 czerwca do Brukseli, siedziby władz UE.

Sprawa Kosowa, byłej serbskiej prowincji zamieszkanej przez albańską większość, która jednostronnie ogłosiła niepodległość w 2008 roku, pozostaje jedną z głównych przeszkód na drodze Serbii do Unii Europejskiej. Przemawiając w parlamencie, wyłonionym w wyborach powszechnych z 6 maja, Nikolić oświadczył, że "Serbia jest krajem zniszczonym przez kryzys, (...) czego następstwem jest ubóstwo i bezrobocie", które sięga 24 proc. Skrytykował prowadzoną w ostatnich latach politykę prywatyzacji gospodarki jako "rabunek dobra narodowego".

- Pragnę innej Serbii, zjednoczonej wreszcie w walce o lepsze życie, (...) pragnę Serbii będącej pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej, Serbii, która nigdy nie zrezygnuje ze swej suwerenności oraz  integralności terytorialnej, ze swego Kosowa i Metochii - brzmiała zasadnicza deklaracja polityczna Nikolicia, który na określenie Kosowa użył nazwy stosowanej przez Serbów.

Zarówno Nikolić, jak jego poprzednik, sprawujący urząd przez dwie kadencje liberalny prezydent Boris Tadić, podkreślają, że Kosowo stanowi historyczną kolebkę serbskiej kultury i serbskiego Kościoła prawosławnego. Serbscy eksperci cytowani przez agencje światowe opiniują, że  polityka Nikolicia wobec Kosowa będzie z grubsza biorąc kontynuacją polityki proeuropejskiego reformisty Tadicia, chociaż - być może - z  nieco zmienioną retoryką. Polegała ona dotąd na konstruktywnym podejściu Belgradu do rozwiązywania problemów wynikających z konfliktów między władzami w Prisztinie a mniejszością serbską na północy Kosowa, przy jednoczesnej odmowie formalnego uznania niepodległości nowego państwa.

Prezydent Serbii nie ma władzy wykonawczej. Należy ona do rządu. Jego oddziaływanie polityczne jest jednak duże, ponieważ prezydenta wybiera się w Serbii w głosowaniu powszechnym i jest to jeden z nielicznych urzędów obsadzanych w ten spsosób w tym bałkańskim kraju. Tadić, mimo ograniczonych uprawnień, w ciągu dwóch kadencji na  stanowisku prezydenta wyrósł na niekwestionowanego przywódcę Serbii. Zdaniem ekspertów, mimo przegrania wyborów, jest najpewniejszym kandydatem na premiera nowego rządu.

Eksprezydent dał jasno do zrozumienia, że jeśli otrzyma misję utworzenie rządu, powstanie on z udziałem jego Partii Demokratycznej (DS), ale nie powoła do nowego gabinetu przedstawicieli Serbskiej Partii Postępowej (SNS), ugrupowania, którym kierował do wyborów Nikolić. Nowy prezydent stworzył SNS w 2008 r., występując ze skrajnie nacjonalistycznej Serbskiej Partii Radykalnej Vojislava Szeszelja, sądzonego obecnie w Hadze za zbrodnie wojenne z czasów wojny na  Bałkanach z lat 90. SNS zajęła pierwsze miejsce w wyborach z 6 maja, przed partią Tadicia. Jednak inne ugrupowania odmawiają wejścia z nią w koalicję. Nikolić po swym zwycięstwie deklarował, że powierzy urząd premiera temu, kto zdoła zapewnić większość w parlamencie.

Po wstrząsie politycznym, jakim było niespodziewane zwycięstwo Nikolica w wyborach prezydenckich, jeśli Tadić zdoła utworzyć rząd, Serbia wejdzie w okres nowej kohabitacji prezydenta i rządu spod różnych znaków politycznych. Dotychczasowe serbskie doświadczenia takiej kohabitacji są niezbyt zachęcające: opóźniła ona niezbędne reformy i proces zbliżenia do Unii Europejskiej.

eb, pap