Janusz Palikot na antenie Radia ZET przekonywał, że nazywanie Baracka Obamy mężem stanu to przesada. Prezydenta USA nazwał tak Donald Tusk po przeczytaniu listu Baracka Obamy do Bronisława Komorowskiego.
- Określenie mąż stanu jest zarezerwowane dla wielkich wodzów. Obama przyznał się do błędu i jest mężem stanu? No błagam! - emocjonował się szef Ruchu Palikota.
Zdaniem Stefana Niesiołowskeigo prezydent USA zasłużył na takie określenie, gdyż przeprosinami pokazał klasę.
- To ja się zaraz przyznam do błędu i proszę, żebyś mnie tytułował mężem stanu - odparował Palikot.
ja, Radio ZET