Zdaniem Donalda Tuska, każdy mecz w czasie Euro 2012 będzie równie trudny i możliwe jest, że polska drużyna dotrze nawet do finału. - To nie są slogany. Tu każdy z każdym może wygrać i może przegrać. Chyba mecz z Rosją będzie rozstrzygający o wszystkim, bo nawet, jeśli wygramy pojutrze z Grekami, to tylko dwa zwycięstwa nam zagwarantują wyjście z grupy, dlatego będziemy musieli trzymać kciuku do ostatnich chwil ostatniego meczu. Gdybym miał postawić pieniądze, to stawiałbym, że z grupy wyjdzie Polska i Rosja - przekonywał premier. Dodał, że jego zdaniem mecz Polska-Rosja zakończy się wynikiem 2:1 dla drużyny Smudy. - Mistrzem Europy zostanie Polska, a jeśli nie rady - to Hiszpania - zapowiedział szef rządu.
Tusk zwrócił jednocześnie uwagę, że nie należy mieszać racji stanu z piłką nożną. - Jestem raczej zwolennikiem tezy, którą wygłosił nasz papież, że spośród rzeczy nieważnych piłka nożna jest najważniejsza i w tym sensie warto wiedzieć, że piłka nożna, to naprawdę bardzo ważna sprawa, ale to jednak jest zabawa, to jest sport, a nie wojna. Od tego należy nasz nastrój, ale na szczęście od tego nie zależy nasze życie - tłumaczył szef rządu.
PAP, arb