Smoleńsk niczego nas nie nauczył. Tusk, Komorowski i Kopacz na jednej trybunie

Smoleńsk niczego nas nie nauczył. Tusk, Komorowski i Kopacz na jednej trybunie

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Piłka nożna to jedyna miłość Platformy Obywatelskiej - mówi posłanka PiS Jolanta Szczypińska (fot. DAMIAN BURZYKOWSKI / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Rzecznik rządu Paweł Graś zapowiedział, że zarówno prezydent Bronisław Komorowski, jak i premier Donald Tusk wybierają się na inaugurujący Euro 2012 mecz Polska-Grecja. Na Stadionie Narodowym wieczorem 8 czerwca ma zasiąść również druga osoba w państwie – Ewa Kopacz. A co, jeśli w dniu otwarcia Euro Stadion Narodowy na cel wezmą terroryści, którzy grożą atakami przed każdą wielką imprezą? – Ja zakładam, że wszystko będzie dobrze – odpowiada pytana o tę sprawę posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska.
Po 10 kwietnia 2010 roku wielokrotnie mówiono, że karygodnym zaniedbaniem – jeśli chodzi o bezpieczeństwo państwa – było doprowadzenie do sytuacji, w której w jednym samolocie znalazł się prezydent i wszyscy najważniejsi dowódcy polskiej armii. W styczniu 2011 roku cztery najważniejsze urzędy w kraju – Kancelaria Prezydenta, Kancelaria Premiera oraz Kancelarie Sejmu i Senatu podpisały porozumienie na mocy którego ustalono reguły organizowania lotów VIP-ów – najważniejszym jego punktem było ustalenie, że premier i prezydent nie mogą w tym samym momencie znaleźć się na pokładzie jednego samolotu. O stadionowej loży nie było jednak w tym porozumieniu mowy.

PO: żeby to zrozumieć, trzeba kochać piłkę

Politycy PO pytani o to, czy fakt, że pierwsza, druga i czwarta osoba w państwie znajdą się na jednym stadionie nie wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem – bagatelizują ten problem. – Nie obawiam się o ich bezpieczeństwo, bo na stadionie będą siedzieć także inne bardzo ważne osobistości z zagranicy. Czuję, że wszystko jest bardzo bezpieczne – deklaruje Kidawa-Błońska. I dodaje, że „otwarcie Euro mamy tylko raz w historii i nie wiem, czy za naszego życia takie wydarzenie się powtórzy".

Z kolei Waldy Dzikowski tłumaczy nam, że aby zrozumieć co pcha najważniejszych polityków w kraju na Stadion Narodowy 8 czerwca „trzeba kochać piłkę". - To jest decyzja premiera, marszałek i prezydenta, że siedzą obok siebie i bardzo dobrze. To świadczy o tym, że bardzo dobrze się rozumieją i kochają sport – mówi dla Wprost.pl. I dodaje, że „obraz Komorowskiego, Tuska i Kopacz siedzących obok siebie podczas meczu otwarcia bardzo go ucieszy".

PiS: niech wszyscy posłowie PO usiądą na stadionie

Decyzje Tuska, Komorowskiego i Kopacz krytykuje z kolei posłanka Prawa i Sprawiedliwości Jolanta Szczypińska. - Sytuacja w państwie jest chora, nic mnie już nie zdziwi. Platformę Obywatelską nie interesuje państwo, tylko piłka nożna. Państwo jest na granicy zapaści, a politycy PO, którzy doprowadzili Polskę do ruiny oglądają sobie mecze - oceniła polityk PiS.

- Piłka nożna to jedyna miłość Platformy Obywatelskiej - skomentowała wypowiedź Waldego Dzikowskiego. - Szkoda, że nie jest to miłość do państwa polskiego. Najlepiej niech wszyscy posłowie Platformy Obywatelskiej usiądą razem na tym stadionie. To pokazałoby jak traktują Polskę w tej chwili - dodała Szczypińska.