Uzbekistan: obchody 70. rocznicy wyjścia armii Andersa z ZSRR

Uzbekistan: obchody 70. rocznicy wyjścia armii Andersa z ZSRR

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gen. Władysław Anders (fot. Wikipedia/cc)
Jesteśmy tu, by pochylić głowy nad mogiłami tych, którzy tu umarli, podziękować tym, którzy przeżyli i wyrazić wdzięczność gospodarzom tej ziemi - powiedział szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski na obchodach 70. rocznicy wyjścia armii Andersa z ZSRR.

- Smutek, radość i wdzięczność to te uczucia, które dzisiaj odnajduję w sobie. Myślę, że cała nasza delegacja cały czas w ciągu dzisiejszego dnia odczuwała na zmianę smutek, radość i wdzięczność -  powiedział Michałowski w Taszkencie. Wystąpił on podczas najważniejszego punktu obchodów, jakim była ekumeniczna uroczystość poświęcenia tablic pamiątkowych wdzięczności narodu polskiego dla narodu uzbeckiego za życzliwe przyjęcie Polaków w  czasie II wojny światowej. Tablice wmurowano przy pomniku upamiętniającym naszych rodaków zmarłych w Uzbekistanie w 1942 roku. Pomnik znajduje się obok kościoła polskiego w stolicy Uzbekistanu.

"Dziękujemy wam za to, że  jesteście z nami, że przetrwaliście"

W marcu i sierpniu 1942 roku przez Uzbekistan i Turkmenistan z ZSRR do Iranu przedostały się 116 tys. 543 osoby (w tym 78 tys. 631 żołnierzy), czyli ok. 10 proc. Polaków wywiezionych do ZSRR po 17 września 1939 roku.

Michałowski powiedział, że smutek wywołuje wspomnienie polskich ofiar pochowanych w Uzbekistanie. - Ale jest też radość z tego, że tu jesteśmy. Radość z tego, że mamy wśród nas reprezentację 20 świadków tamtej historii, którzy z Uzbekistanu poprzez Turkmenistan, Iran, Palestynę dotarli na front - dodał. - Bardzo dziękujemy wam za to, że  jesteście z nami, że przetrwaliście – zwrócił się do kombatantów, którzy przybyli na obchody z Polski i Wielkiej Brytanii.

Wdzięczność wyraził też gospodarzom ziemi uzbeckiej, która przygarnęła sto kilkanaście tysięcy Polaków. Wcześniej szef Kancelarii Prezydenta zwrócił uwagę, że Uzbecy „mimo że żyli w  systemie władzy sowieckiej, że byli równie prześladowani, było im  równie ciężko, byli dla Polaków życzliwi, otwarci, wspomagali ich, dali im ciepło, oparcie, Polacy czuli się tu bardzo dobrze".

"Oddajemy hołd naszym rodakom"

Uroczystości 6 czerwca rozpoczęły się na polskim cmentarzu wojennym Olmazor I, w okolicach Taszkentu. Znajdują się tam mogiły 25 żołnierzy polskich i 45 cywilów, którzy towarzyszyli armii gen. Andersa. W czasie wojny funkcjonowało tam Centrum Wyszkolenia Armii Polskiej w ZSRR.

- Oddajemy hołd naszym rodakom: oficerom, żołnierzom, cywilom, w tym licznym junakom i dzieciom z miejscowego polskiego sierocińca, którzy zmarli z głodu i chorób na tej ziemi - mówił, w obecności polskiej delegacji oraz reprezentantów strony uzbeckiej, współorganizator uroczystości p.o. kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Stanisław Ciechanowski. - Dziś nad waszymi grobami możemy powiedzieć, że wasze marzenie się spełniło – Polska jest wolna i  niepodległa, rozwija się, pamięta o swoich bohaterach - podkreślił.

Ciechanowski, podobnie jak Michałowski, nawiązał do gościnności Uzbeków. Jak mówił, „Uzbekistan Polacy nazywali cudowną, gościnną i  szczodrą ziemią, nie dlatego, że warunki życia były tu łatwiejsze, ale  dlatego, że okazano im współczucie". - Dziś za tę opiekę narodowi uzbeckiemu dziękujemy – podkreślił Ciechanowski.

Córka gen. Andersa: jestem wzruszona

Do Uzbekistanu przybyła na uroczystości również córka generała Andersa, Anna Maria Costa. Jak powiedziała, obecność na obchodach jest dla niej olbrzymim przeżyciem. - Jestem strasznie wzruszona tym, że  mnie zapraszają, że tak ojca cenią, że pamiętają. Jestem bardzo dumna -  powiedziała.

Wspominała, że póki generał żył (zmarł w 1970 roku, gdy była nastolatką) traktowała go przede wszystkim jako cudownego ojca. - Im  bardziej wchodzę w to wszystko, tym bardziej widzę, co on dla ludzi zrobił, ile ludzi uratował, bardzo sobie cenię, że ludzie o tym pamiętają - dodała.

sjk, PAP