Tusk zazdrości Ukrainie wygranej. "My też chcemy szaleć z radości"

Tusk zazdrości Ukrainie wygranej. "My też chcemy szaleć z radości"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Donald Tusk pochwalił polskich kibiców za wspieranie drużyny narodowej i atmosferę na stadionie oraz w strefach kibica (fot. PAP/Paweł Supernak)
Premier Donald Tusk pochwalił polskich kibiców za wspieranie drużyny narodowej i atmosferę na stadionie oraz w strefach kibica. Jak ocenił, doping na meczu Polska-Grecja był momentami imponujący i bardzo poruszający.

- Jeśli chodzi o zachowanie polskich kibiców, ja oceniam je bardzo wysoko. Widziałem kilka miejsc, jak się zachowują w mieście, w strefie kibica, na stadionie i uważam, że naprawdę jest OK - powiedział Tusk. Jego zdaniem jest wielka szansa, że te mistrzostwa przejdą do historii jako turniej "fajnego, radosnego dopingu", a nie starć i agresji. - Uważam, że na razie - i to potwierdzają głosy gości zza granicy - jest bardzo miłe zaskoczenie atmosferą, poziomem organizacji, wyglądem stadionów. Odpukać, na razie. Modle się o to, żeby tego nikt przesadnie wyrywny nie zepsuł - dodał szef rządu.

Czemu Polacy słabiej dopingowali?

Premier odniósł się też do uwagi, że doping na meczu Polska-Grecja w Warszawie był słabszy niż podczas spotkania Portugalia-Niemcy we Lwowie. - Jeśli chodzi o jakość dopingu, bo to już takie pytanie fachowca do fachowca, grupy wyjazdowe są znacznie lepiej zorganizowane niż gospodarze - stwierdził Tusk. Jak dodał ci, którzy przejeżdżają tysiące kilometrów, żeby pojechać na mecz, zrobili wszystko, żeby zdobyć bilet, z reguły są "kibicami zawodowymi". Podkreślił, że prawie zawsze zwarta grupa 5-8 tys. ludzi, którzy przygotowywali się do meczu, jest lepiej zorganizowana w dopingu. Dodał jednocześnie, że nie ma żadnych zastrzeżeń do dopingu na piątkowym meczu Polska-Grecja.

Kibice się bratają

Według niego spotkanie nie było łatwe, a duchota dokuczała nie tylko piłkarzom, ale też fanom. Zwrócił uwagę, że wcale nie jest tak łatwo stale skandować przez 90 minut i na tym tle - jego zdaniem - doping podczas spotkania z Grekami był "absolutnie wystarczający, a momentami imponujący i bardzo poruszający".

Odnosząc się do oglądających mecze w strefach kibica ocenił, że biorąc pod uwagę, że w skali kraju są tam setki tysięcy ludzi, że jest tam dużo piwa, a fani to nie "owieczki", to fakt, iż kibice z różnych krajów bratają się, jest budujący. - W momentach, kiedy mógł się rodzić niepokój, kiedy są kibice rosyjscy - głośni, śpiewający, z flagami, z koszulkami z niedźwiadkiem, i jak widzę te sceny, że z polskimi kibicami robią sobie zdjęcia na tle Pałacu Kultury, razem piją piwo, to mam nadzieję, że raczej ta atmosfera będzie górą - podkreślił Tusk.

Tusk zazdrości Ukrainie wygranej

Tusk wygrany przez Ukrainę mecz nazwał poruszającym widowiskiem. - My też czekamy na taki moment, żeby szaleć z radości - dodał szef rządu. W meczu grupy D Euro 2012 Ukraińcy pokonali Szwedów 2:1. Premier pytany o ten mecz zadeklarował, że bardzo się cieszy, bo Ukraina jest współgospodarzem mistrzostw Europy w piłce nożnej. - Poza tym jest coś niezwykle romantycznego w tym, kiedy wchodzi 36-letni Szewczenko (strzelec obu goli), który nie było wiadomo, czy w ogóle jeszcze zagra w reprezentacji Ukrainy i odstawia taki show - dodał.

Przyznał też, że zazdrości Ukrainie radości, jaką ten kraj przeżył po wygranym meczu. Ukraina świętowała sukces swej reprezentacji w meczu ze Szwecją do wczesnych godzin rannych. Klaksony samochodowe, krzyki i śpiewy słychać było w całym kraju - donoszą media.

ja, PAP