2000

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na 2000 rok przypada jubileusz 10 lat istnienia nagród Człowieka Roku Wprost. Jubileuszową statuetkę redakcja tygodnika postanowiła przyznać Andrzejowi Olechowskiemu.
"Dla trzech milionów Polaków stał się ucieleśnieniem męża stanu: postawny, stateczny, przystępny, wykształcony, posługujący się zrozumiałym językiem, głoszący wyważone, zdroworozsądkowe racje. Zamożny, ale nie nuworyszowski. Niezależny od partyjnych układów, choć z przeszłością równie skomplikowaną jak przeszłość większości rodaków. Stał się symbolem wszystkich aspirujących do klasy średniej. Coraz liczniejszej grupy ludzi dalekich od sztucznych podziałów na obóz posierpniowy i postkomunistyczny, natomiast silnie identyfikującej się z interesami najbardziej przedsiębiorczych" - pisze tygodnik o zwycięzcy. Według Wprost polityk pokazuje nowy obraz polskiego społeczeństwa i jest doskonałym wyznacznikiem dla wszystkich tych, chcą być ludźmi sukcesu. W przeciwieństwie do Aleksandra Kwaśniewskiego i Mariana Krzaklewskiego za wizerunkiem Olechowskiego nie kryją się « puste slogany »" - uważa Wprost.

"Olechowski wymyka się tradycyjnym podziałom, gdyż nigdy do końca nie należał do «onych» czy, «naszych» nie był człowiekiem ani peerelu, ani antypeerelu. Przyprawia o rozdwojenie jaźni polityków zarzucających mu współpracę z władzami PRL, którzy zapominają, że sami już z nim kiedyś ściśle współpracowali. Rozbraja polityków lewicy, gdyż nie daje się wpisać w schemat styropianowego antykomunisty." - czytamy w tygodniku o zdobywcy wyróżnienia. Atutem Olechowskiego ma być to, że nie ogranicza się do rozpatrywania przeszłości i budowania na jej podstawie politycznych podziałów, ale że zamiast tego proponuje konkretne rozwiązania i pomysły na to, jak działać "tu i teraz", jak ograniczać bezrobocie, modernizować gospodarkę, unowocześniać wieś i przeprowadzać prywatyzację.
"W 1990 r. klasa polityczna, godząc się na reformy pierwszego zdobywcy tytułu Człowieka Roku, wyprzedziła wyobraźnią społeczeństwo. Teraz Człowiek Roku 2000 zmusił klasę polityczną do zweryfikowania wizerunku wyborców, do zauważania zdroworozsądkowego elektoratu środka" - pisze Wprost.