2005

Dodano:   /  Zmieniono: 
”Otylia Jędrzejczak zachowała się jak pirat drogowy i jej wielkie sukcesy oraz przymioty charakteru tego nie zmienią” – pisał w 2005 roku tygodnik Wprost w tekście „Hipokryzja na kołach”.
Rafał Pleśniak pisał, iż w III RP można bezkarnie łamać przepisy ruchu drogowego. „Wystarczy być wysokim urzędnikiem państwowym lub celebrity. Ileż to polskich VIP-ów chwaliło się publicznie, że jechali niczym piraci, ale policjanci byli wyrozumiali ” – pytał.

Wprost zaznacza, że w Polsce stan dróg sprawia, że bardzo duża część kierowców łamie przepisy. Jako przykład podaje trasę z Warszawy do Poznania, która jadąc zgodnie z przepisami, zajmowałaby sześć godzin. Jednak – jak podkreśla Pleśniak – nie zmienia to faktu, że przekraczanie prędkości jest łamaniem prawa.

Tygodnik przywołał historię Otylii Jędrzejczak, która jechała z prędkością 170 kilometrów na godzinę. „Po wypadku Otylii Jędrzejczak setki internautów zachowywało się tak, jakby nic się nie stało. Można zrozumieć współczucie dla Otylii, która w wypadku nie tylko sama ucierpiała, ale i straciła brata, ale faktów to nie zmienia ” – zaznaczał Wprost.

Trzeba też uczciwie powiedzieć, że gdyby nie była znaną osobą, nie odnosilibyśmy się do niej z takim zrozumieniem. Uznalibyśmy, że nie dorosła do tego, by być kierowcą ” – mówił Janusz Popiel, prezes Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych Alter Ego.

Hipokryci broniący osób łamiących kodeks drogowy biorą przykład z góry. Klimat sprzyjający masowej hipokryzji budują przyznające się do łamania przepisów celebrities. Aktorzy Krystyna Janda i Andrzej Grabowski czy mistrzyni floretu Sylwia Gruchała przyznawali się publicznie do niepłacenia mandatów ” – podkreślał tygodnik.