Czy Kamiński będzie sądzony za aferę gruntową?

Czy Kamiński będzie sądzony za aferę gruntową?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Kamiński (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Warszawski sąd zebrał się na drugim posiedzeniu w sprawie byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego trzech podwładnych, oskarżonych o nadużycia władzy w prowadzonej przez Biuro "aferze gruntowej" z 2007 r.
Za zamkniętymi drzwiami specjalnie zabezpieczonej sali w Sądzie Najwyższym, Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście bada wniosek obrony o umorzenie sprawy Kamińskiego (dziś posła PiS), byłego wiceszefa CBA Macieja Wąsika (dziś stołecznego radnego PiS) oraz byłych dyrektorów zarządu operacyjno-śledczego CBA Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendela. Obrona chce umorzenia, bo jej zdaniem nie doszło do przestępstwa, a CBA działało zgodnie z prawem. Prokuratura jest przeciwna umorzeniu. 12 czerwca sąd decyzję odroczył do 20 czerwca. Jeśli sąd umorzy sprawę, decyzja będzie nieprawomocna. Jeśli sąd oddali wniosek, proces się rozpocznie. Prokurator będzie mógł odczytać akt oskarżenia; być może zaczną się wyjaśnienia podsądnych. Grozi im do 8 lat więzienia. Nie przyznają się do zarzutów.

We wrześniu 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego i innych o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA (w tym stosowanie podsłuchów) oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. Zdaniem prokuratury Biuro stworzyło fikcyjną sprawę odrolnienia ziemi, choć nie miało wcześniej wiarygodnej informacji o zamiarze przestępstwa - a tylko to pozwala służbom zacząć akcję "kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej" wobec podejrzewanych.

CBA zakończyło operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. (nie zgadza się na podawanie swych danych) łapówki za "odrolnienie" w ministerstwie gruntów na Mazurach. Na potrzeby operacji CBA sfabrykowało - zdaniem prokuratury bezprawnie - dokumenty (opatrując je pieczęciami gminy Mrągowo), które przedłożono Rybie i K. do "przepchnięcia" przez ministerstwo. Prasa pisała, że łapówka miała być przeznaczona dla Leppera, który miał jednak zostać ostrzeżony o akcji i w efekcie nie doszło do wręczenia mu pieniędzy (on sam twierdził, że była to prowokacja CBA). Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka (śledztwo wobec niego potem umorzono). Ryba i K. zostali zatrzymani i oskarżeni o płatną protekcję.

"Afera gruntowa" doprowadziła w 2007 r. do dymisji z rządu Andrzeja Leppera - ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa; rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i przedterminowych wyborów, a także do oskarżenia o płatną protekcję dwóch osób, których proces jest do dziś w toku.

PAP, arb