Boniek: Euro 2012 to najlepszy turniej ostatnich lat

Boniek: Euro 2012 to najlepszy turniej ostatnich lat

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Boniek, fot. EPA/ADAM CIERESZKO/PAP
Zbigniew Boniek uważa, że piłkarskie mistrzostwa Europy, mimo iż dopiero minęły półmetek, to najlepszy turniej ostatnich lat. Ambasador UEFA EURO 2012 spotyka się z osobistościami nie tylko na stadionach, ale także na polu golfowym, grając m.in. z Michelem Platinim.

Jeden z najwybitniejszych polskich piłkarzy w historii przyznał, że odbył bardzo dużo rozmów "na wysokim szczeblu" na temat turnieju. - Opinie wielu osobistości z różnych krajów są absolutnie pozytywne. Ja uważam, że to najlepsze mistrzostwa Europy ostatnich lat, szczególnie pod względem entuzjazmu ludzi i organizacji. Zagraniczni goście mówią, że zbudowaliśmy piękne stadiony, że wszystko jest dobrze oznakowane i naprawdę 99 procent osób pracujących przy Euro, szczególnie działaczy i dziennikarzy, jest zadowolonych - powiedział Boniek.

Podkreślił, że wiele osób zupełnie inaczej wyobrażało sobie Polskę. "Funkcjonował w ich głowach stereotyp postkomunistycznego państwa, który niby idzie do przodu, ale w rytmie żółwia. Teraz zobaczyli, że to nie rytm żółwia, a dobre tempo, że pod wieloma względami Polska dorównuje krajom zachodnim" - dodał.

Przyznał, że może kibice czasami marudzą, ale... "Albo się widzi szklankę do połowy pustą albo pełną. Może i mieliśmy mieć trzy tysiące kilometrów autostrad, a mamy 1800 – tylko powstaje pytanie – cieszyć się z tych zrobionych czy marudzić, że coś nie powstało? Jak patrzę, że z Warszawy mogę dojechać do Berlina autostradą, to jest euforia. Kiedyś przed trasą Warszawa-Poznań człowiek się żegnał, bo nie wiedział, czy w ogóle po tych dróżkach dojedzie. Dziś wszystko inaczej wygląda" - zaznaczył.

Mistrzostwa Europy to gigantyczne przedsięwzięcie, ale powielane co jakiś czas, więc - jak zauważył Boniek - istnieje sprawdzony schemat organizacji. - Dla Polski powodzenie organizacji mistrzostw było bardzo ważne. Już mogę powiedzieć, że Euro wiele zmieniło - ocenił trzeci piłkarz Europy w 1982 roku w plebiscycie czasopisma "France Football", wybrany do drużyny gwiazd mundialu 1982.

Czy dobrym pomysłem byłaby organizacja w Polsce piłkarskich mistrzostw świata kobiet? "Dobrym - odpowiedział, ale chętnych na pewno jest wielu. Nie wyobrażajmy sobie teraz, że co dwa, trzy lata będziemy mieli wielkie imprezy. Na razie skupmy się na dokończeniu Euro i podziękujmy Surkisowi. Gdyby nie on, nie byłoby w Polsce tej imprezy, więc nie byłoby nowych dróg, lotnisk, stadionów. Przyznanie nam Euro to jego zasługa, a my dołożyliśmy dobrze zrobioną robotę. Nie ma co się teraz ekscytować, czy będą kolejne mistrzostwa".

Uczestnik trzech turniejów finałowych mundialu (Argentyna 1978, Hiszpania 1982, Meksyk 1986) uważa, że trzeba będzie zagospodarować powstałą infrastrukturę i co jakieś osiem lat gościć ważną imprezę.

- Dzisiaj jesteśmy w najgorętszym okresie rozwoju piłki w Polsce. Na mecz ekstraklasy przychodzi średnio dziewięć tysięcy kibiców, a cztery tysiące na 1. ligę. Zobaczymy, co będzie za kilka lat, co będzie jak opadną euro-emocje. Oby Euro było dalej motorem napędowym dla naszej piłki - wspomniał Boniek, który również często jak na stadionach, bywa na polu golfowym, tocząc pojedynki z Michelem Platinim.

- Z prezydentem UEFA umawiamy się raz na 2-3 miesiące, rozgrywamy rundę match play, której rezultat kręci się koło remisu, gra rozstrzyga się zazwyczaj na 17. czy 18. dołku. Zresztą nie wypada mówić o wynikach przyjacielskich meczów, ale dodam, że rywalizacja jest straszna. Miałem też okazję obserwować w Rajszewie Jerzego Dudka i Mariusza Czerkawskiego. Obaj walczyli na bardzo poważnie. Widać, że Dudek dużo trenuje i ogromnie się przykłada, a jego swing wyjątkowo estetycznie wygląda. Mariusz jest bardziej efektywny, idzie do przodu - ocenił Boniek.

sjk, PAP