Viktor Kassai nie uznał prawidłowo zdobytej przez Ukrainę w meczu z Anglią bramki (wcześniej nie zauważył, że zawodnik ukraiński był na spalonym) i nie będzie już sędziował meczów w czasie Euro 2012. - Sędzia popełnił błąd. Bramka powinna zostać uznana, ale ten wynik niczego by nie zmienił. Zawinił tzw. czynnik ludzki, po prostu oko. To jest ułamek sekundy. W tym przypadku nie ma winy sędziego głównego; winny był sędzia liniowy - bronił Kassaia na antenie TVN24 były sędzia Michał Listkiewicz, który zdradził, że jemu również zdarzały się pomyłki.
- Najbardziej spektakularny błąd? Pokazałem żółtą kartę noszowemu, też ubranemu na biało, jak zawodnicy. Ale to było w Syrii, więc może upadł mnie zmożył. Kiedy indziej uznałem też bramkę, która wpadła przez dziurę w siatce, ale cofnąłem swoją decyzję - przyznał Listkiewicz.
TVN24, arb
TVN24, arb