Arłukowicz nie rozumie lekarzy. "Nie mają podstaw do protestu"

Arłukowicz nie rozumie lekarzy. "Nie mają podstaw do protestu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bartosz Arłukowicz (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Nie widzę podstaw do protestu - dobiega końca procedura powołania nowego prezesa NFZ - podkreślił minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, odnosząc się do apelu Naczelnej Rady Lekarskiej, by od 1 lipca medycy wypisywali pełnopłatne recepty na leki refundowane.

Resort zdrowia wydał komunikat, w którym podkreślono, że każdy pacjent, który korzysta ze świadczeń zdrowotnych w ramach ubezpieczenia w publicznych placówkach medycznych, ma prawo domagać się otrzymania recepty z przysługującą zniżką, a lekarz ma obowiązek taką receptę wystawić. Powodem protestu jest zapis o karach dla lekarzy za błędnie wypisane recepty, zawarty w zarządzeniu byłego już szefa NFZ Jacka Paszkiewicza. - Zgłaszałem uwagi do zarządzenia ówczesnego prezesa i nie zmieniłem zdania, ale system refundacji warty blisko 11 mld złotych finansowany z pieniędzy pacjentów musi podlegać kontroli - podkreślił Arłukowicz.

Z kolei rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia Agnieszka Gołąbek przypomniała, że zdecydowana większość recept na leki refundowane wypisywana jest przez lekarzy pracujących w szpitalach i przychodniach, czyli tych placówkach, które mają podpisane kontrakty z NFZ. - W związku z tym są oni zobowiązani do wystawiania pacjentom recept refundowanych. Umowy z NFZ dotyczące wystawiania recept na leki refundowane podpisują wyłącznie lekarze prowadzący prywatne praktyki lekarskie i wystawiający recepty dla siebie i dla członków rodziny, część lekarzy z tej grupy takie umowy bądź aneksy już podpisała, a procedura ta wciąż jeszcze nie została zakończona - dodała Gołąbek.

NRL zaapelowała w piątek, by od 1 lipca lekarze wypisywali pełnopłatne recepty na leki refundowane. Lekarski samorząd sprzeciwił się w ten sposób umowom z NFZ na wypisywanie recept refundowanych, które do 30 czerwca mają podpisywać lekarze prowadzący prywatne praktyki. Umowy zawierają zapis o karach za błędnie wypisane recepty, który został wykreślony w styczniu przez Sejm z ustawy refundacyjnej. Wzór tych umów określił swoim zarządzeniem z 30 kwietnia ówczesny szef NFZ Jacek Paszkiewicz. Zdaniem środowisk lekarskich nie uwzględnił przy tym ani uwag samorządu lekarskiego, ani tych zgłaszanych przez ministra zdrowia. Z kolei Ministerstwo Zdrowia kilkakrotnie zapewniało, że temat zmiany zarządzenia w sprawie umów będzie podjęty po wyborze nowego prezesa NFZ.

PAP, arb