Wielkie odliczanie do rozpoczęcia turnieju w Wimbledonie. "To mój czas"

Wielkie odliczanie do rozpoczęcia turnieju w Wimbledonie. "To mój czas"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przygotowania na kortach w Wibledonie, fot. EPA/JONATHAN BRADY/PAP 
W poniedziałek 25 czerwca o godzinie 12.30 czasu polskiego Agnieszka Radwańska rozpocznie swój siódmy start w wielkoszlemowym turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie (pula nagród 16,1 mln funtów). Pierwszego dnia imprezy zagra łącznie pięcioro polskich tenisistów.

Najwyżej sklasyfikowana Polka w rankingu dwukrotnie w Londynie osiągnęła ćwierćfinał - w 2008 i 2009 roku. Przed rokiem odpadła w drugiej rundzie.

W poniedziałek pojawi się na korcie numer trzy, by udział w 126. edycji zawodów rozpocząć od meczu ze sklasyfikowaną na 122. pozycji w rankingu WTA Słowaczką Magdaleną Rybarikovą. Będzie to ich czwarty pojedynek, a bilans dotychczasowych jest korzystny dla Polki 2-1. Radwańska wygrała na korcie ziemnym w warszawskim J&S Cup w 2005 roku 6:3, 7:5, a także na twardym w Tokio w 2009 r. 6:3, 6:1. Przegrała natomiast na "mączce" w Stambule w 2006 r. 1:6, 3:6.

W razie wygranej krakowianka później może się zmierzyć z 58. na liście światowej Venus Williams, którą pokonała ostatnio w drugiej rundzie wielkoszlemowego Roland Garros w Paryżu. Wcześniej Amerykanka, pięciokrotna triumfatorka Wimbledonu, musi się uporać z Rosjanką Jeleną Wiesniną. Na korcie numer trzy pojawią się tuż po Polce i Słowaczce.

Pozostała dwójka biało-czerwonych zaprezentuje się w poniedziałek na korcie nr 10. Jako drugi mecz organizatorzy wyznaczyli na nim pojedynek debiutującej nie tylko w turnieju głównym, ale i w ogóle w Wielkim Szlemie Sandry Zaniewskiej z rozstawioną z "30" Chinką Shuai Peng. Tuż po nich na placu gry pojawią się Jerzy Janowicz, który również po raz pierwszy znalazł się wśród 128 uczestników Wimbledonu, oraz Włoch Simone Bolelli.

Pierwszego dnia imprezy wystąpi również debel Klaudia Jans-Ignacik i Alicja Rosolska. Na otwarcie wylosowały rozstawione z numerem 12. Hiszpanki Anabel Medinę-Garrigues i Arantxę Parrę-Santonję. W singlu w Londynie zagrają również Urszula Radwańska i Łukasz Kubot, a w grze podwójnej - wspólnie krakowskie siostry oraz Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Oni jednak na korcie pokażą się najwcześniej we wtorek.

W poniedziałek kibice będą mogli emocjonować się występami liderów rankingów światowych. Na mogącym pomieścić 15 tysięcy kibiców korcie centralnym najpierw broniący trofeum Serb Novak Djokovic zmierzy się z Hiszpanem Juanem Carlosem Ferrero, a następnie Rosjanka Maria Szarapowa, finalista przed roku, spotka się z reprezentującą Australię Anastasią Rodionovą.

- Ubiegłoroczny sukces dał mi wiele pewności siebie. Uwierzyłem, że i na trawie mogę odnosić sukcesy. Przed tegoroczną edycją i turniejem olimpijskim, który rozegrany zostanie również na wimbledońskiej trawie, to bardzo ważne - powiedział Djokovic.

Serb przyznał, że choć Wimbledon to najbardziej prestiżowy turniej w świecie, to w tym roku wyjątkowo często myślami będzie wybiegał do igrzysk. - Cztery lata temu w Pekinie wywalczyłem brąz i wiem, jakie to niesamowite uczucie. W tenisie na co dzień, nawet w Wielkim Szlemie, gram głównie dla siebie. W igrzyskach gram też dla kraju, dla narodu. Tego nie da się porównać z niczym innym - wyjaśnił.

Walkę o siódmy triumf w karierze rozpocznie też Szwajcar Roger Federer, którego rywalem będzie w pierwszej rundzie Hiszpan Albert Ramos. - Zawsze, gdy zaczyna się Wimbledon czuję, że nadchodzi mój czas. To moja ulubiona pora roku. Grze na kortach All England Clubu zawsze towarzyszą niesamowite emocje - podkreślił.


sjk, PAP