Borusewicz: Gruzja dąży do członkostwa w UE

Borusewicz: Gruzja dąży do członkostwa w UE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, fot. Wprost 
Gruzja jest zdeterminowana w dążeniu do członkostwa w NATO i Unii Europejskiej - powiedział marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, który 26 czerwca spotkał się w Tbilisi z szefem gruzińskiego MSZ Grigolem Waszadze oraz przewodniczącym parlamentu Dawidem Bakradze.

Borusewicz, który wraz z polską delegacją przebywa z kilkudniową wizytą w Gruzji, powiedział po spotkaniach z gruzińskimi politykami, że Tbilisi bardzo zależy na szybkiej integracji z UE oraz NATO. - Jest to dla Gruzji kwestia kluczowa i bardzo ważna. Widzę ogromną determinację polityków gruzińskich, zarówno jeśli chodzi o negocjacje z Unią Europejską w sprawie umowy o pogłębionej strefie wolnego handlu, jak i umowy o ruchu bezwizowym. Jest także zauważalna duża determinacja Gruzji w kierunku podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE oraz w kierunku członkostwa w NATO, co potwierdzają także politycy opozycji parlamentarnej - powiedział Borusewicz.

Jak ocenił, rozmowy między Tbilisi a Brukselą "idą w bardzo dobrym kierunku", o czym świadczy fakt, że Gruzja realizuje swoje zobowiązania i zamyka kolejne rozdziały negocjacyjne.

Saakaszwili prosi o polskich obserwatorów

Według Borusewicza wejście Gruzji do NATO i UE należy przede wszystkim rozpatrywać w kontekście funkcjonowania tego kraju w stabilnym politycznie i gospodarczo miejscu, co ma ogromne znaczenia dla zachowania bezpieczeństwa w regionie.

Jednym z głównych tematów poruszanych podczas wtorkowych rozmów była sytuacja wewnętrzna w Gruzji i zbliżające się wybory parlamentarne. - Ku mojemu zaskoczeniu, podobnie jak podczas poniedziałkowej rozmowy (uczynił to) prezydent Micheil Saakaszwili, tak samo dziś minister spraw zagranicznych i szef gruzińskiego parlamentu zwrócili się do Polski o przysłanie jak najliczniejszej grupy obserwatorów. Zapewniłem, że Polska zdaje sobie sprawę z ważności zbliżających się wyborów zarówno parlamentarnych, jak i prezydenckich - zaznaczył marszałek Senatu.

Borusewicz podkreślił, że minister spraw zagranicznych Gruzji zwrócił podczas spotkania szczególną uwagę na impas w gruzińsko-rosyjskich rozmowach prowadzonych w Genewie pod egidą ONZ, UE i OBWE. Mają one zapobiec wznowieniu wrogich działań w Abchazji i Osetii Południowej - dwóch popieranych przez Rosję separatystycznych regionach Gruzji, które po kilkudniowej wojnie w roku 2008 między Moskwą a Tbilisi ogłosiły niepodległość. Uznała ją Rosja, poza nią jedynie Wenezuela, Nikaragua i Nauru. Reszta świata uważa obie republiki za części Gruzji.

Saakaszwili: jeśli Rosja wycofa swoje wojska, podam się do dymisji

- Dowiedziałem się, że te rozmowy nie posuwają się do przodu. Gruzini oczekują jednak poprawy i sądzą, że po październikowych wyborach parlamentarnych w Gruzji nastąpi nowe otwarcie rozmów genewskich - zaznaczył.

Brakiem rozwiązań i decyzji kompromisowych zakończyła się na początku czerwca kolejna 20. tura rozmów gruzińsko-rosyjskich w Genewie. Gruzja oskarża Moskwę, że ta nie chce rozmawiać na temat losu osób przesiedlonych w wyniku konfliktu i zawrzeć porozumienia o niestosowaniu siły. Moskwa naciska, by porozumienie o niestosowaniu siły Gruzja podpisała z Abchazją i Osetią Południową, czego Tbilisi nie chce zrobić, gdyż uważa te regiony za okupowane przez Rosję.

Pod koniec kwietnia 2012 r. prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili oświadczył, że jest gotowy natychmiast podać się do dymisji, jeśli Rosja wycofa swoje wojska z Abchazji i Osetii Południowej. Oświadczenie gruzińskiego przywódcy nastąpiło po wystąpieniu ówczesnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który w wywiadzie dla pięciu rosyjskich stacji telewizyjnych oświadczył, że osoba prezydenta Gruzji przeszkadza w nawiązaniu poprawnych stosunków rosyjsko-gruzińskich, nazwał też Saakaszwilego „politycznym zerem”.

sjk, PAP