Monti jedzie na finał Euro

Monti jedzie na finał Euro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mario Monti (fot. EPA/OLIVIER HOSLET/PAP)
Premier Włoch Mario Monti jedzie do Kijowa na finał mistrzostw Europy, w którym Azzurri zmierzą się z Hiszpanią - ogłoszono oficjalnie w Rzymie. We włoskiej drużynie wiadomość ta została przyjęta z mieszanymi uczuciami.
Włoska prasa przytacza słowa trenera Cesare Prandellego, który na wiadomość o przyjeździe Montiego do stolicy Ukrainy oświadczył, że "nie jest zaskoczony, że przyjedzie". - Lecz to nie ja będę sporządzał listę tych, którzy ewentualnie wejdą na platformę dla zwycięzców - dodał.

Dziennik "Corriere della Sera" podkreśla, że we włoskiej reprezentacji nie zapomniano słów, jakie szef rządu wypowiedział 29 maja. Komentując wówczas kolejną odsłonę dochodzenia w sprawie ustawiania meczów we włoskiej piłce Monti wyraził prywatną, jak zapewniał, opinię, że "być może lepiej byłoby zawiesić rozgrywki na dwa-trzy lata". Wypowiedź ta wywołała wówczas wstrząs we Włoszech.

Wyjazd premiera na mecz w zabawny sposób skomentowała "La Gazzetta dello Sport", która zamieściła fotomontaż, przedstawiający go ze słynnym "grzebieniem" Mario Balotellego na ogolonej głowie. We Włoszech pojawiły się także polityczne apele do Montiego, aby podczas wizyty w Kijowie nie podawał ręki prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Janukowyczowi i w ten sposób zamanifestował swój stosunek do sprawy uwięzienia byłej premier Julii Tymoszenko. Nie jest jasne, czy na mecz do Kijowa pojedzie także prezydent Włoch Giorgio Napolitano, który 29 czerwca skończył 87 lat. Sędziwy szef państwa otrzymał gorące życzenia od reprezentacji.

PAP, arb