Ponadpartyjny komitet rozdzieli posady w spółkach Skarbu Państwa? Opozycja: PR i centralizacja jak u Putina

Ponadpartyjny komitet rozdzieli posady w spółkach Skarbu Państwa? Opozycja: PR i centralizacja jak u Putina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. PAP/Radek Pietruszka) 
Rząd wraca do pomysłu stworzenia Komitetu Nominacyjnego, który miałby decydować o obsadzie spółek Skarbu Państwa. Opozycja jest krytyczna, a PSL chce powołania niezależnej od rządu Narodowej Rady Powierniczej.

Rzecznik rządu Paweł Graś ocenił, że obecnie panuje w kraju "dobra atmosfera", aby wrócić do idei powołania pozapartyjnej instytucji, która będzie zajmowała się opiniowaniem kandydatów na najważniejsze stanowiska w spółkach Skarbu Państwa. - Taki projekt w formie ustawy już był i nie trafił wówczas, powiem delikatnie, na podatny grunt. Myślę, że teraz jest dobra atmosfera, aby do tego pomysłu wrócić, żeby powołać instytucję pozapartyjną złożoną z autorytetów, która będzie się zajmowała opiniowaniem kandydatów na takie najważniejsze stanowiska, aby wykluczyć podejrzenia o działalności partyjnej czy jakieś inne niż pozamerytoryczne czynniki, które decydują o tym, kto w jakiej spółce i na jakim stanowisku się znajduje - przekonywał rzecznik rządu.

PSL: nasz pomysł jest lepszy

Tymczasem lider PSL Waldemar Pawlak oświadczył 23 lipca, że jego ugrupowanie opowiada się za powołaniem niezależnej od rządu Narodowej Rady Powierniczej, która zajmowałaby się spółkami Skarbu Państwa. - Zarządzanie majątkiem państwowym powinno być wolne od bieżących wpływów i bieżącego zarządzania. Taką Narodową Radę Powierniczą mógłby powoływać Sejm, tak jak powołuje KRRiT, Krajową Radę Sądownictwa - zaproponował. Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek przekonywał, że propozycja Pawlaka jest bliższa "idei apolityczności", bo to nie byłaby "nominacja jednego ośrodka władzy". - W sytuacji, gdy to premier będzie decydował - mimo że to będą tzw. bezpartyjni fachowcy - zawsze jednak będą skażeni partyjnością. Wiadomo - premier jest z określonego układu - wyjaśnił.

Inny poseł Stronnictwa Stanisław Żelichowski, odnosząc się do pomysłu stworzenia komitetu nominacyjnego ocenił, że "każdy komitet nominacyjny będzie tworem politycznym". - Trzeba znaleźć klucz. Będziemy o tym dyskutowali - dodał. Jego zdaniem za wyniki w spółkach Skarbu Państwa i tak nie będzie odpowiadał komitet nominacyjny, tylko ludzie, którzy będą nimi zarządzali.

Opozycja: Tusk chce zachować dostęp do synekur

Poseł PiS Maks Kraczkowski przekonywał natomiast, że ważniejsze jest to, by określić kryteria doboru kandydatów na stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, a także transparentność tego procesu. - Kompetencje powinno ocenić niezależne grono ekspertów, a nie grono ekspertów związanych z polityką - wyjaśnił wiceszef komisji gospodarki. Z kolei poseł SLD Ryszard Zbrzyzny jest zdania, że Donalda Tuska "cechują doraźne reakcje na patologie, które się pojawiają w jego ugrupowaniu, czy też w ugrupowaniu sojuszniczym". - Chodzi o to, żeby zabezpieczyć dla siebie i dla swojego ugrupowania wysokopłatne stanowiska w spółkach Skarbu Państwa - ocenił.

Z kolei według posłanki Solidarnej Polski Beaty Kempy zapowiedź premiera to tylko "PR-owska zagrywka pod publiczkę". Kempa podkreśliła, że na podstawie znajomości akt "afery hazardowej" ocenia, iż intencje Tuska nie będą gwarancją usunięcia "nepotyzmu i kolesiostwa" w spółkach państwowych. Na zapowiedź zmian negatywnie zareagował również poseł Ruchu Palikota Łukasz Gibała oceniając, że polega ona na "centralizacji władzy w modelu rosyjskim, wręcz putinowskim", bo to premier będzie tą osobą, która powołuje. - Jestem przyzwyczajony do takiego modelu, gdzie ciała kolegialne, przede wszystkim parlament, pełnią takie funkcje - wyjaśnił. Skuteczność pomysłu - według Gibały - zależy od wiarygodności premiera jako osoby, która jest w stanie powołać apolitycznych fachowców, a "niektóre wydarzenia podważają wiarygodność premiera". Zdaniem polityka najbardziej bulwersujący jest fakt, że Aleksander Grad, były minister w rządzie Tuska, dostał stanowisko, na którym będzie zarabiał 110 tys. miesięcznie.

PAP, arb