Tabletki antykoncepcji awaryjnej, czyli tzw. "tabletki po", które można zażyć 72 godziny po stosunku na polski rynek wpuścił były wiceminister zdrowia w rządzie PiS Bolesław Piecha - dowiedziało się Radio Zet.
Sprzedaż takich środków wzbudza szerokie protesty wśród prawicowych środowisk, niektórych ludzi kultury i przedstawicieli środowisk medycznych. Przeciwko takiej formie antykoncepcji głośno oponowali także działacze PiS. W ostatni weekend, Bolesław Piecha nie przyznawał się, jakoby to on podpisał zezwolenie.
Apel o wycofanie "tabletek po" podpisali m.in. Kazimierz Michał Ujazdowski, Marek Jurek, Jarosław Sellin, przewodniczący OPZZ Krzysztof Bukiel czy prof. ginekologii Bogdan Chazan. Twierdzą oni, że antykoncepcja awaryjna nie różni się niczym od stosowania zakazanych w Polsce środków wczesnoporonnych.
mp, Radio Zet
Apel o wycofanie "tabletek po" podpisali m.in. Kazimierz Michał Ujazdowski, Marek Jurek, Jarosław Sellin, przewodniczący OPZZ Krzysztof Bukiel czy prof. ginekologii Bogdan Chazan. Twierdzą oni, że antykoncepcja awaryjna nie różni się niczym od stosowania zakazanych w Polsce środków wczesnoporonnych.
mp, Radio Zet