Rumunia: Trybunał Konstytucyjny orzeknie, czy referendum było legalne

Rumunia: Trybunał Konstytucyjny orzeknie, czy referendum było legalne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Referendum w Rumunii (fot. PAP/EPA/MIHAI BARBU) 
Trybunał Konstytucyjny Rumunii podejmie 31 sierpnia, a nie 12 września decyzję dotyczącą referendum w sprawie odsunięcia od władzy prezydenta Traiana Basescu - podał trybunał. Zażądał też od władz danych dotyczących liczebności elektoratu.

"Władze publiczne przesłały sprzeczne dane na temat liczby osób figurujących na listach" uprawnionych do głosowania - wskazał trybunał domagając się zweryfikowania tych list. Rządząca w Rumunii koalicja, Unia Społeczno-Liberalna (USL), z inicjatywy której odbyło się 29 lipca referendum, już po głosowaniu zakwestionowała listy wyborcze. Przed referendum szef MSW Ioan Rus mówił, że listy były aktualizowane 10 lipca. Jednak w czwartek oświadczył, że nie może ręczyć za zgodność ich ze stanem faktycznym.

Agencja AFP podaje, że rząd rozpoczął aktualizację list. Przypomina też, że gabinet premiera Victora Ponty zapewniał, iż referendum było zorganizowane bez zarzutu. Po referendum, w którym frekwencja nie przekroczyła wymaganego 50-procentowego progu, oczekiwano, że Trybunał Konstytucyjny uzna głosowanie za nieważne - wskazuje Reuters.

O referendum zabiegał obóz Ponty, sprawującego urząd premiera od maja. 6 lipca parlament głosami koalicji rządowej opowiedział się za wszczęciem procedury impeachmentu i Basescu został zawieszony w obowiązkach na 30 dni. Wcześniej rząd Ponty w szybkim tempie przyjął dekrety ograniczające kompetencje Trybunału Konstytucyjnego, wymienił szefów obu izb parlamentu, a także rzecznika praw obywatelskich, który jako jedyny mógł nowe dekrety zakwestionować. Tempo i sposób przeprowadzenia tych zmian wywołały krytykę Komisji Europejskiej.

Polityczni przeciwnicy Basescu chcieli go pozbawić stanowiska już po raz drugi w ciągu pięciu lat. W referendum z maja 2007 roku Rumuni odrzucili podjętą wówczas przez parlament próbę odsunięcia prezydenta pod zarzutem naruszenia konstytucji i nadużycia uprawnień. Taki sam zarzut stawia Basescu także obecny rząd. Szef państwa z kolei oskarża swych rywali o nieudany zamach stanu.

Basescu ma jednak słabe poparcie w społeczeństwie, na skutek niepopularnych reform, z którymi jest kojarzony. Według sondaży popiera go obecnie około jednej trzeciej obywateli.

jl, PAP