22 medale - Phelps kończy karierę. "Bez obrazy dla ludzi po trzydziestce"

22 medale - Phelps kończy karierę. "Bez obrazy dla ludzi po trzydziestce"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michael Phelps, fot. PAP/EPA/PATRICK B. KRAEMER
Złotym medalem w olimpijskiej rywalizacji sztafet 4x100 m stylem zmiennym karierę zakończył Michael Phelps. Dla amerykańskiego pływaka był to 22. (a 18. z najcenniejszego kruszcu) krążek zdobyty na igrzyskach. Nikt inny nie może się pochwalić takim dorobkiem.

- Bez obrazy dla ludzi po trzydziestce, ale powiedziałem sobie, że nie będę pływał po ukończeniu 30 lat. Mam 27, więc chcąc być wierny postanowieniu i tak nie mógłbym rywalizować w Rio de Janeiro. Zrobiłem rzeczy, których nikt przede mną nie dokonał. Czas na coś innego - powiedział Phelps.

- Miałem czas by przygotować się psychicznie do tej chwili. Od kilku dni skreślałem kolejne pozycje z listy. Najpierw był ostatni półfinał, w piątek ostatni start indywidualny, a dziś definitywnie ostatnie zawody z moim udziałem. Teraz czeka mnie wiele podróży i spotkań - dodał.

W sobotę Amerykanie nie mieli sobie równych. Co prawda po dwóch zmianach przegrywali z Japończykami, ale wtedy do basenu wskoczył Phelps. Wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, a triumf przypieczętował Nathan Adrian.

Czas reprezentacji USA to 3.29,35, zaledwie 0,01 s gorzej niż cztery lata temu w Pekinie, gdy Phelps ustanowił inny wyjątkowy rekord i sięgnął po swój ósmy złoty medal na chińskich igrzyskach. Srebro dla pływaków z Kraju Kwitnącej Wiśni (3.31,26), a brąz dla Australijczyków (3.31,58).

Ostatni dzień zmagań na londyńskiej pływalni zakończyła krótka ceremonia. Szef Międzynarodowej Federacji Pływackiej Julio Maglione wręczył Phelpsowi specjalną, srebrną statuetkę za całokształt jego osiągnięć.

- Jego odejście chyba zwyczajnie jeszcze do mnie nie dotarło. Nasza rywalizacja, ale także przyjaźń, jest w sporcie czymś wspaniałym. Na pewno będzie mi go brakowało - powiedział Amerykanin Ryan Lochte.

- Choć ubędzie mi potężny rywal, nie cieszę się z tego. Rywalizacja z Michaelem zawsze była niesamowita, zawsze chciałem go pokonać i już na pewno mi się to nie uda. Pozostaje mi ścigać się z nim "wirtualnie", czyli uzyskać rezultaty lepsze niż on teraz - dodał Węgier Laszlo Cseh.

Ostatni start Phelpsa przyćmił inne wydarzenia na londyńskiej pływalni, które w "normalnej" sytuacji byłyby tematem dnia. Najpierw Chińczyk Yang Sun czasem 14,31,02, pobił o 3,12 s własny rekord świata na 1500 m kraulem, a następnie najlepszy wynik globu (3.52,05) ustanowiły Amerykanki w sztafecie 4x100 m stylem zmiennym.

Na pierwszej zmianie płynęła Melissa Franklin. 17-letniej grzbiecistce ten sukces dał piąty medal, a czwarty złoty, na tych igrzyskach. Gdy Phelps po raz pierwszy ustanawiał rekord świata miała zaledwie pięć lat.

- Szczerze mówiąc zwyczajnie nie wiem jak wygląda pływanie bez Michaela Phelpsa. Jego wyniki, jego ciężka praca zawsze mnie inspirowały - podkreśliła Franklin.

mp, pap