Australijczycy w ostatniej serii spotkań byli o krok od sprawienia sensacji. Prowadzili z faworyzowanymi Włochami 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3. Drużyna z Antypodów ma jednak iluzoryczne szanse na awans do ćwierćfinału, wcześniej odniosła tylko zwycięstwo nad Wielką Brytanią 3:0.
Najbardziej znaną jej postacią jest atakujący Igor Yudin, który przez wiele lat występował w Jastrzębskim Węglu, krótko reprezentował też AZS Olsztyn. Trzech zawodników gra w lidze włoskiej - Aidan Zingel (Verona Bluvolley), Nathan Roberts (CMC Ravenna) i Travis Passier (M.Roma Volley).
Wydaje się, że większą przeszkodą dla polskich siatkarzy może być... wczesna pobudka. Mecz rozpocznie się o godz. 9.30 (czasu londyńskiego), a pobudkę zaplanowano na 6 rano. Drużyna bowiem potrzebuje ok. godziny, by dostać się z wioski olimpijskiej do hali Earls Court.
- Nie powiem, żeby była to nasza ulubiona pora wstawania. Każdemu sportowcowi trudno jest wejść na pełne obroty z samego rana. Na pewno wypijemy po dwie kawy, ale o jakimś konkretnym śniadaniu raczej nie ma mowy. O tak wczesnej porze trzeba się zmuszać do jedzenia - przyznał skrzydłowy reprezentacji Polski Michał Winiarski.
Wygrana 3:0 nad Australią zapewni Polakom pierwszą lokatę w grupie, nawet jeśli Bułgarzy w takim samym stosunku ograją Włochy. Podopieczni Andrei Anastasiego mają obecnie taki sam bilans zwycięstw, dużych punktów i setów jak Bułgaria, ale znacznie lepsze tzw. ratio małych punktów. Ten ostatni współczynnik może zadecydować o wyższej lokacie Polaków.
Jeśli biało-czerwoni wygrają grupę A, ich rywalem w środowym ćwierćfinale będzie czwarta drużyna z grupy B - prawdopodobnie Niemcy lub Serbia. Ćwierćfinałowe pary zespołów, które zajmą drugie i trzecie miejsca, zostaną wyłonione w losowaniu.
mp, pap