Bp Pieronek: wizyta Cyryla? Stało się coś dobrego

Bp Pieronek: wizyta Cyryla? Stało się coś dobrego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cyryl I, fot. PAP/Grzegorz Jakubowski
- Całą wizytę i myśl zmierzającą do tego, żeby zmienić coś w stosunkach między Kościołami katolickim i prawosławnym rosyjskim oceniam bardzo pozytywnie -  powiedział Ks. biskup Tadeusz Pieronek po wizycie patriarchy Moskwy i całej Rusi Cyryla I oraz wspólnym przesłaniu podpisanym w piątek przez patriarchę i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefa Michalika.
- Takie działania z motywów religijnych mogą wnieść dużo dobrego także do stosunków między narodami polskim i rosyjskim - komentował.

- Ze strony motywacji religijnej takie pojednanie jest obowiązkiem. To nie jest jakiś luksus. Bóg wymaga od nas, żebyśmy - tak jak on nam przebacza – także i my potrafili to zrobić. Wiem, że dla ludzi, którzy stracili kogoś bliskiego, była to wielka krzywda i trudno o tym zapomnieć, ale pamięć to jest zupełnie inna sprawa. Natomiast nastawienie serca powinno być zawsze ku przebaczeniu. I to jest do pogodzenia - człowiek mówi: przebaczam i ściska pięść, bo mu to trudno przychodzi, i pamięta. To nie są rzeczy sprzeczne, to w człowieku musi dojrzeć - stwierdził biskup.

- Upłynęło już tyle dziesiątków lat od tych wielkich krzywd, jakich myśmy doznali, i jakich oni doznali. Nie mówię tu o proporcjach, bo to jest zupełnie niewymierna sprawa, ale jednak – jak ktoś mówi: ja nie jestem w ogóle winny, to jest to postawa nieprawdziwa, zawsze jakaś wina leży i po tej, i po tamtej stronie - powiedział Pieronek.

- Spodziewajmy się, że jeżeli przesłanie przyniesie efekty w sferze religijnej, chociażby tylko w jakimś procencie, to jednak będzie to miało dobry wpływ na politykę. Jeżeli ludzie są między sobą życzliwi, to ci, którzy kierują państwami, też muszą się z tym liczyć - dodał

- Nie jestem jakimś rozgorączkowanym entuzjastą tego typu aktów, ale one są potrzebne. To pokazał list biskupów polskich do niemieckich z 1965 roku. Nigdy nie będzie tak, żeby się wszyscy na podobne gesty godzili. Wielu ludzi ma jakieś zadry wewnętrzne, które nie pozwalają przezwyciężyć swojej niechęci, a nawet, często bardzo głęboko zakorzenionej nienawiści. Ale nienawiścią nie można żyć. To nie jest twórcze. Twórcza jest tylko postawa otwartości. Bardzo liczę na to, że wizyta Cyryla i jej efekty będą miały znamienny wpływ na nasze stosunki. Z czasem pewnie coś z tego wyjdzie. A już się coś dobrego stało - ocenił bp Tadeusz Pieronek.

mp, pap