OLT Express nie upadnie - firmy na to nie stać

OLT Express nie upadnie - firmy na to nie stać

Dodano:   /  Zmieniono: 
OLT Express na razie nie upadnie - ale latać też nie będzie (fot. PAP/Piotr Wittman)
Sąd oddalił wniosek OLT Express Poland o ogłoszenie upadłości, bo spółka nie ma środków na pokrycie kosztów postępowania. Ten koszt to ponad 5 mln zł, a majątek spółki wynosi 800 tys. zł - poinformował rzecznik warszawskiego sądu okręgowego sędzia Igor Tuleya.

- Sąd stwierdził, że nie ma sensu wszczynać postępowania upadłościowego w sytuacji, gdy z góry wiadomo, że trzeba je będzie umorzyć, ponieważ majątek OLT Express Poland nie wystarcza nawet na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego. Sąd oszacował, że koszty postępowania upadłościowego wyniosłyby ok. 5,7 mln zł. Natomiast majątek spółki określono na ok. 803 tys. zł. To majątek trwały, samochód, wyposażenie biurowe i środki pieniężne, które są na koncie spółki, w kwocie ok. 650 tys. zł - poinformował Tuleya. 

"Spółka nadal istnieje"

Rzecznik wyjaśnił, że niewielkie, nieskomplikowane postępowania upadłościowe toczą się z reguły przez 12 miesięcy i ich koszty to zwykle ok. 60 tys. zł. - W przypadku OLT Express Poland postępowanie upadłościowe trwałoby co najmniej 12 miesięcy od ogłoszenia upadłości do jego zakończenia. Na sumę 5,7 mln zł składają się koszty związane z obsługą prawną, obsługą księgową, oceną wartości majątku. Trzeba pamiętać, że spółka zatrudnia 207 pracowników na umowy o pracę i miała również podpisane umowy ze 120 pilotami. Pracownikom, którzy mają podpisane umowy o pracę, przysługiwałyby odprawy, wypłata wynagrodzeń i koszty związane z rozwiązaniem stosunku pracy - łącznie na kwotę minimum ok. 5,130 mln zł. Dochodzą jeszcze koszty związane z rozwiązaniem umów zwartych przez spółkę - to ok. 500 tys. zł - wyliczał. Dodał, że spółka nadal istnieje i jeśli zmieni się jej sytuacja majątkowa, to będzie mogła złożyć ponownie wniosek. - Natomiast osoby, które kupiły bilety lotnicze, mogą dochodzić roszczeń na drodze postępowania cywilnego - podsumował.

"Firma pozostaje przy życiu"

Prawnik Igor Barcew z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka wyjaśnił, że status prawny OLT Express po oddaleniu wniosku przez sąd nie różni się od statusu zwykłego podmiotu gospodarczego. - Stan jest taki, jak przed ogłoszeniem upadłości. Teoretycznie spółka powinna dokonywać wypłat. Zapewne tego nie zrobi, bo nie ma na to środków. Wszystko będzie zależało teraz od dalszych działań zarządu i wspólników. Dla umożliwienia upadłości konieczne byłoby dokapitalizowanie spółki lub upłynnienie jej aktywów tak, aby można z nich pokryć koszty postępowania; w przeciwnym razie spółka pozostanie przy życiu, ale prawdopodobnie nie będzie prowadziła działalności - podkreślił.

Linie OLT powstały w 2011 r. w wyniku przejęcia przez fundusz kapitałowy Amber Gold większościowych udziałów w dwóch polskich liniach lotniczych: OLT Jetair oraz Yes Airways. OLT Express Poland złożył wniosek o upadłość 31 lipca. Kilka dni wcześniej, 27 lipca, wniosek o upadłość ugodową złożyła firma OLT Express Regional. Zgodnie z informacjami podawanymi przez OLT Express, od kwietnia do czerwca z jego usług skorzystało ponad 320 tys. pasażerów. Przewoźnik zatrudniał 800 osób, m.in. personel pokładowy, mechaników, obsługę samolotów, pracowników administracji, obsługi pasażerów, call center. Z danych linii wynika, że od kwietnia do czerwca uzyskała ona ponad 47 mln zł przychodu.

Główny udziałowiec OLT Express, spółka Amber Gold sp. z o.o., ogłosiła decyzję o swojej likwidacji. Prezesowi spółki, Marcinowi P. prokuratura postawiła w piątek sześć zarzutów. Około 7 tys. klientów parabanku miało powierzyć spółce ok. 80 mln zł. Na konferencji prasowej 6 sierpnia Marcin P. poinformował, że zainwestował w OLT Express 35 mln zł.

PAP, arb