Sprawa Amber Gold połączy PiS i SLD

Sprawa Amber Gold połączy PiS i SLD

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc
Sejm zajmie się 30 sierpnia projektem uchwały PiS w sprawie powołania komisji śledczej ds. Amber Gold. Taką decyzję podjęło prezydium Sejmu - poinformował wicemarszałek Jerzy Wenderlich z SLD. Z porządku czwartkowych obrad wypadł za to punkt dotyczący ratyfikacji traktatu akcesyjnego Chorwacji do UE.
- W czwartek najpierw odbędzie się informacja premiera i prokuratora generalnego w sprawie Amber Gold, a później - jako kolejny punkt - pierwsze czytanie projektu PiS uchwały Sejmu o powołaniu komisji śledczej - zapowiedział Wenderlich. Dodał, że Sejm zajmie się projektem PiS w sprawie powołania komisji śledczej, ponieważ pod drugim z wniosków, złożonym przez Solidarną Polskę, nie zebrano wymaganej liczby 46 podpisów.
SLD zagłosuje razem z PiS-em

Powołania komisji, która zajęłaby się sprawą Amber Gold, chciał też klub SLD - Sojusz postulował jednak, by była to inicjatywa Prezydium Sejmu. Takie rozwiązanie nie zyskało jednak aprobaty marszałek Ewy Kopacz, a także wicemarszałków: Cezarego Grabarczyka z PO i Eugeniusza Grzeszczaka z PSL. Rzecznik SLD Dariusz Joński poinformował, że w tej sytuacji posłowie Sojuszu poprą wniosek PiS. Z arytmetyki sejmowej wynika jednak, że wniosek PiS nie będzie miał szans na przegłosowanie, jeśli nie poprze go przynajmniej kilku posłów z koalicji PO-PSL. Tymczasem Platforma uważa, że na obecnym etapie wyjaśniania sprawy komisja nie jest potrzebna. Z kolei szef PSL Waldemar Pawlak pytany o to, czy jego klub poprze wniosek o komisję, powiedział, by poczekać na wystąpienie premiera, bo Tusk przedstawi "mocne informacje o rozliczeniu tej sprawy". 

Po co ta komisja?

Z projektu PiS wynika, że 9-osobowa komisja śledcza miałaby zbadać prawidłowość działań organów skarbowych w odniesieniu do spółki Amber Gold; wyjaśnić, czy działalność spółki była przedmiotem zainteresowania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz czy ABW przekazywała innym organom państwa jakieś sygnały o nieprawidłowościach w działalności spółki, a jeśli tak, to jaka była reakcja na te sygnały. Do zadań komisji należałoby również: zbadanie, czy i jaką wiedzę na temat działalności spółki miał premier Donald Tusk i czy jego reakcja na tę wiedzę była prawidłowa i właściwa. Oprócz tego sejmowi śledczy mieliby sprawdzić okoliczności zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa złożonego w 2009 r. przez Komisję Nadzoru Finansowego i wyjaśnić przyczyny odmowy wszczęcia postępowania przez prokuraturę. Komisja miałaby wreszcie zająć się sprawdzeniem prawidłowości postępowań prokuratury w sprawach karnych przeciwko prezesowi spółki Amber Gold, Marcinowi P., a w szczególności oceną prawidłowości składanych w tych sprawach wniosków o wymiar kary oraz środków odwoławczych. Przedmiotem zainteresowania śledczych byłoby też zbadanie i ocena prawidłowości działań administracyjnych sądów w zakresie wykonania kar orzeczonych wobec prezesa spółki Amber Gold.

W uzasadnieniu wniosku PiS napisano, że w sprawie spółki Marcina P. "państwo polskie ze swoimi instytucjami okazało się słabe, niezdolne do uchronienia ludzi przed krzywdą mającą cechy jawnego oszustwa". "Wobec spółki Amber Gold państwo w tej roli kompletnie zawiodło" - czytamy w dalszej części uzasadnienia.

Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji. Cztery dni później śledczy postawili założycielowi firmy i jej prezesowi, Marcinowi P. sześć zarzutów, w tym prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej. Według Wojciecha Szelągowskiego z gdańskiej prokuratury okręgowej do wtorku do śledczych dotarły zgłoszenia od 2770 osób, które twierdzą, że zostały poszkodowane przez spółkę na prawie 167 mln zł.

eb, pap