Nakręca się spirala niepewności, która pociągnie na dno również dobrze prosperujące gospodarki azjatyckie ? taką wizję roztoczyła Christine Lagarde w środę w Pekinie. ? Jeśli nie będziemy działać odważnie, jeśli nie będziemy iść ręka w rękę, dopuścimy do zahamowania globalnego wzrostu ? powiedziała.
Celem wizyty Christine Lagarde w Chinach było nakłonienie władz chińskich do zrównoważenia wymiany handlowej między USA i eurolandem poprzez uwolnienie kursu yuana i zwiększenie importu.
Chiny mają ogromną nadwyżkę w handlu z Europą i Stanami Zjednoczonymi ze względu na kurs swej waluty trzymany na sztucznie niskim poziomie wobec euro i dolara. Chińskie towary są w takim układzie bezkonkurencyjne cenowo. Jednak uzależnienie chińskiej gospodarki od eksportu do tych dwóch partnerów może się odbić na niej rykoszetem, gdy Amerykanie i Europejczycy ograniczą wydatki z powodu kryzysu w ich krajach.
Przewodnicząca Lagarde przypomniała też chińskim gospodarzom, że w świetle reformy Funduszu, uzgodnionej w grudniu 2010 roku, są oni wręcz zobowiązani do odegrania większej roli w ratowaniu świata przed kryzysem. Z udziałem w Funduszu zwiększonym z 3,65 proc. do 6,07 proc. będą mieli trzeci co do ważności głos w tej instytucji.
Szefowa MFW ostrzega Chiny
Dodano: / Zmieniono:
Gdy w Europie szaleje kryzys, Azja nie może czuć się bezpieczna uświadamiała chińskim władzom szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego podczas wizyty w Kraju Środka.