Polscy menedżerowie. Dlaczego budzą się w nocy?

Polscy menedżerowie. Dlaczego budzą się w nocy?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polscy menedżerowie mają jedną cechę, która odróżnia ich od zagranicznych kolegów. wykazują hurraoptymizm w czasach prosperity i snują skrajnie czarne wizje, gdy przychodzi załamanie. 123RF
Polski przedsiębiorca budzi się w nocy i myśli, że to przypadek, że do tej pory jego firma tak dobrze się rozwijała, choć to nieprawda. Żyje też w strachu przed nieznanym.
Wizja światowej gospodarki w nadchodzącym roku jest w odczuciu menedżerów najwyższego szczebla dość ponura. 48 proc. z nich uważa, że globalna sytuacja gospodarcza się pogorszy, a tylko 15 proc. myśli odwrotnie ? tak wynika z corocznego badania nastrojów rynkowych menedżerów najwyższego szczebla (CEO Survey 2012), które przeprowadziła firma PwC. W sondażu wzięło udział prawie 1,26 tys. menedżerów z ponad 60 krajów świata, z czego w polskiej edycji uczestniczyło 76 respondentów (w tym 46 to menedżerowie z firm o kapitale zagranicznym).

Jak się okazuje, polscy menedżerowie mają jedną cechę, która odróżnia ich od zagranicznych kolegów. Mianowicie wykazują hurraoptymizm w czasach prosperity i snują skrajnie czarne wizje, gdy przychodzi załamanie. Tylko 28 proc. polskich menedżerów liczy na wzrost przychodów w 2012 roku w porównaniu z 40-procentową średnią światową oraz z wynikiem prawie 50 proc. wśród firm działających na rynkach wschodzących. Co ciekawe, menedżerowie polskich oddziałów zagranicznych firm są wyraźnie bardziej optymistycznie nastawieni niż ci z przedsiębiorstw mających czysto polskie korzenie.

? Jest to ewidentny brak wiary we własne siły ? tłumaczy główny doradca ekonomiczny PwC Witold M. Orłowski. ? Kpi się obecnie z koncepcji naszej 'zielonej wyspy'. Ludzie myślą, że skoro zachodnie firmy mają problemy, a nasze gospodarki są ściśle ze sobą powiązane, to tym bardziej my w Polsce sobie nie poradzimy. Polski przedsiębiorca budzi się w nocy i myśli, że to przypadek, że się tak dobrze rozwijał. A to wcale nie jest przypadkowe. Historia pokazuje, że ten brak śmiałości Polaków jest nieuzasadniony ? podkreśla Orłowski.

Powodów do optymizmu jest co najmniej kilka. Według ankiet Polska jest postrzegana jako 21. najważniejszy rynek świata, na którym priorytetem dla międzynarodowych korporacji jest osiągnięcie dobrych wyników sprzedaży. ? Polskie firmy są w dobrej kondycji finansowej. Mają stabilne bilanse i mocne fundamenty rozwoju, a nie zapominajmy, że w czasach niepewności rynkowej najwięcej zyskują przedsiębiorstwa o zdrowych fundamentach ? dodaje Olga Grygier, prezes PwC w Polsce.

Na szczyt listy obaw polskich respondentów wysunęła się globalna koniunktura gospodarcza oraz ryzyko kursów walutowych. Troska o dostępność talentów i infrastrukturę zeszła na dalszy plan. Przeważa konserwatywne podejście do innowacji i rozwoju. Biznesmeni zamierzają skupić się na zwiększaniu udziałów na swoich aktualnych rynkach i doskonaleniu procesów biznesowych, a nie podbijaniu nowych strategicznych rynków i wprowadzaniu nowych produktów.

Tylko 1 proc. respondentów upatruje szans rozwoju w fuzjach i przejęciach w porównaniu ze średnio 12 proc. na świecie. ? Niechęć do tego typu transakcji wynika nie tyle z ryzyka, jakie się z nimi wiąże, ile ze strachu przed nieznanym. Polscy przedsiębiorcy rzadko przejmują inne podmioty, a częściej czekają na korzystną ofertę ze strony zagranicznego inwestora ? precyzuje Witold Orłowski.