Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła wczoraj stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Najistotniejsza, referencyjna stopa procentowa NBP nadal wynosi 4,5 proc. Prezes banku centralnego Marek Belka daje jednak do zrozumienia, że można się spodziewać podwyżek.
? Dobre dane o PKB w I kwartale 2012 będą jednym z czynników przybliżających podwyżkę stóp. Jeśli I kwartał będzie optymistyczny, a nie spodziewam się załamania, to jest to jeden z czynników przybliżających do zacieśnienia polityki pieniężnej ? powiedział prezes NBP na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Również jej członkini Zyta Gilowska stwierdziła, że 'obniżki są teraz mniej prawdopodobne niż podwyżki'.
Jak wczorajszą decyzję RPP oceniają ekonomiści? ? RPP nie podwyższyła stóp, bo boi się spowolnienia gospodarczego ? ocenia Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. W jej ocenie obniżka stóp procentowych obliczona na ożywienie wzrostu gospodarczego też nie wchodzi w grę, ponieważ może osłabić złotego, a tym samym wpłynąć na wzrost inflacji, która już teraz jest dość wysoka. ? Utrzymywanie stóp na wysokim poziomie negatywnie wpływa na koszt kapitału na rynku finansowym. Ale w obecnej sytuacji gospodarczej trudno się spodziewać, by przedsiębiorstwa były zainteresowane zwiększaniem zadłużenia. Tym bardziej że większość z nich ma wysoką płynność finansową, a tym samym zdolność nie tylko do realizacji zobowiązań, ale także do finansowania własnej działalności ? dodaje Starczewska-Krzysztoszek.
Jak wczorajszą decyzję RPP oceniają ekonomiści? ? RPP nie podwyższyła stóp, bo boi się spowolnienia gospodarczego ? ocenia Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. W jej ocenie obniżka stóp procentowych obliczona na ożywienie wzrostu gospodarczego też nie wchodzi w grę, ponieważ może osłabić złotego, a tym samym wpłynąć na wzrost inflacji, która już teraz jest dość wysoka. ? Utrzymywanie stóp na wysokim poziomie negatywnie wpływa na koszt kapitału na rynku finansowym. Ale w obecnej sytuacji gospodarczej trudno się spodziewać, by przedsiębiorstwa były zainteresowane zwiększaniem zadłużenia. Tym bardziej że większość z nich ma wysoką płynność finansową, a tym samym zdolność nie tylko do realizacji zobowiązań, ale także do finansowania własnej działalności ? dodaje Starczewska-Krzysztoszek.