Poseł SLD nie jest kłamcą lustracyjnym

Poseł SLD nie jest kłamcą lustracyjnym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd oczyścił byłego posła (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Były wieloletni poseł SLD Wacław Martyniuk złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne – uznał prawomocnie Sąd Apelacyjny w Katowicach. Utrzymał w mocy wcześniejsze orzeczenie gliwickiego sądu okręgowego w tej sprawie.

Informację o prawomocnym wyroku potwierdził Andrzej Majcher, naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Katowicach, który zarzucał Martyniukowi kłamstwo lustracyjne W maju tego roku Sąd Okręgowy w Gliwicach orzekł, że Martyniuk złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Nie zgodził się z tym IPN i zaskarżył wyrok z I instancji. Sąd apelacyjny nie podzielił argumentów Oddziałowego Biura Lustracyjnego i utrzymał wyrok sądu okręgowego w mocy.

We wrześniu 2011 r. gliwicki sąd okręgowy, który rozpoznawał wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Martyniuka, umorzył postępowanie, jako powód podając nieuchylenie parlamentarzyście immunitetu. Tamto orzeczenie zaskarżyły obie strony, uznając, że immunitet w takim postępowaniu nie ma zastosowania. Potwierdził to później Sąd Najwyższy.

Martyniuk zaprzeczał

Martyniuk w oświadczeniu nie przyznał się do współpracy z organami bezpieczeństwa PRL. Od początku zaprzeczał, by w kiedykolwiek współpracował z SB, a działanie Instytutu nazwał "polityczną zagrywką". Po wszczęciu postępowania lustracyjnego wyrażał zadowolenie i przekonanie, że zostanie oczyszczony.

Sprawa dotyczy lat 1984-89. IPN podawał, że SB nawiązała współpracę z Martyniukiem w związku z jego działalnością w federacji górniczych związków zawodowych, której ten w latach 80. był wiceszefem. Według Instytutu współpraca miała być kontynuowana także po 1986 r., kiedy Martyniuk został wiceprzewodniczącym OPZZ. Funkcjonariusze SB mieli wielokrotnie spotykać się z obecnym posłem w latach 1985-1989, który - choć o tym nie wiedział - był zarejestrowany jako kontakt operacyjny (KO).

To była inwigilacja?

Martyniuk od początku stanowczo zaprzeczał tym informacjom. Podkreślał, że był wielokrotnie lustrowany, a w dokumentach nie ma jakiegokolwiek śladu jego rzekomej współpracy. W ocenie Martyniuka, z pokazanych mu dokumentów IPN wynika raczej, że to na niego składano donosy, a niektóre podejmowane wobec niego działania można byłoby nazwać inwigilacją.

Wacław Martyniuk był posłem Socjaldemokracji Polskiej, następnie Sojuszu Lewicy Demokratycznej z okręgu gliwickiego nieprzerwanie od 1991 do 2011 r. Wcześniej był działaczem związkowym, w Federacji Związków Zawodowych Kopalń Węgla Kamiennego, Przedsiębiorstw Robót Górniczych i Przedsiębiorstw Robót Górniczych oraz OPZZ. Był rzecznikiem dyscypliny i sekretarzem klubu parlamentarnego SLD i klubu Lewicy.

zew, PAP