Agnieszka Radwańska odpadła z US Open

Agnieszka Radwańska odpadła z US Open

Dodano:   /  Zmieniono: 
Agnieszka Radwańska odpadła (fot. PAP/EPA/JUSTIN LANE)
Agnieszka Radwańska odpadła w czwartej rundzie wielkoszlemowego US Open (pula nagród 25,526 mln dolarów) na twardych kortach w Nowym Jorku. Tenisistka rozstawiona z numerem drugim przegrała w 1/8 finału z Włoszką Robertą Vinci (20.) 1:6, 4:6.

Mecz trwał godzinę i 16 sekund, a 23-letniej krakowiance nie udało się zrewanżować Vinci za wyeliminowanie jej młodszej siostry Urszuli już w pierwszej rundzie. Radwańska w pierwszym gemie ze sporym trudem utrzymała swój serwis, potem straciła jednak siedem kolejnych gemów, a po drodze trwającego 36 minut seta.

Był to skutek bardzo agresywnej i ryzykownej gry Włoszki, która często zmieniała rytm uderzeń, ale miała też sporo szczęścia, bo jej piłki często zahaczały o taśmę. Jej najskuteczniejsza bronią był slajs, a także dropszoty, które zazwyczaj są domeną krakowianki. Tym razem jednak ją to uderzenie zawodziło.

Do stanu 1:3 w drugiej partii obraz gry się nie zmieniał. Stroną dyktującą warunki była Vinci. Od tego momentu polska tenisistka zaczęła przejmować inicjatywę w wymianach z głębi kortu, częściej ruszała do siatki i grała agresywniej. Skutkiem tego zrywu było wyrównanie na 3:3, a następnie 4:4. Przy 4:5 jednak Radwańska się trochę pogubiła przy swoim serwisie i zrobiło się 15-40. Przy pierwszym meczbolu Włoszka zbyt mocno weszła w kort i jej return z forhendu trafił w siatkę. Przy drugiej okazji jednak minęła rywalkę biegnącą do siatki.

Było to jej 29. wygrywające uderzenie, przy 18 po stronie Polki. Lepiej też wypadła w statystykach niewymuszonych błędów 16-20, zdobytych punktach 68-50 oraz podwójnych błędach 2-4. Obie odnotowały po jednym asie. W sumie wykorzystała pięć z 13 szans na przełamanie podania krakowianki, a sama obroniła pięć z sześciu "break pointów".

Z 29-letnią Włoszką Radwańska wygrała wszystkie cztery poprzednie pojedynki, w tym jeden na twardych kortach w New Haven w 2009 roku 2:6, 6:2, 7:6 (7-5). Trzykrotnie była też lepsza na mączce ceglanej: w Rzymie w 2008 r. - 3:6, 6:2, 6:2 i dwa lata później - 6:1, 6:0 oraz w tym sezonie w maju w Madrycie - 7:6 (7-1), 6:4.

Radwańska w swoim siódmym występie w nowojorskiej imprezie, po raz trzeci doszła do tej fazy, podobnie jak w latach 2007-08. Pozostałe starty - w 2006 roku i ostatnich trzech sezonach - kończyła w drugiej rundzie. W tym sezonie najlepszy wynik w Wielkim Szlemie uzyskała przed dwoma miesiącami na trawiastych kortach w Wimbledonie, gdzie po raz pierwszy w karierze wystąpiła w finale. Przegrała w nim w trzech setach z Amerykanką Sereną Williams. Poza tym w styczniowym Australian Open dotarła do ćwierćfinału, a w maju na paryskich kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa odpadła w trzeciej rundzie.

Radwańska w Nowym Jorku zarobiła 120 tysięcy dolarów i 280 punktów do rankingu WTA Tour (na czysto 180, bo broniła 100 za ubiegłoroczną 2. rundę). Może stracić pozycję wiceliderki, jeśli Rosjanka Maria Szarapowa (nr 3.) pokona w ćwierćfinale Francuzkę Marion Bartoli (11.).

Oprócz niej w singlu wystąpiła młodsza siostra Urszula, a u mężczyzn Łukasz Kubot i Jerzy Janowicz. Wszyscy przegrali swoje pierwsze mecze w turnieju, podobnie jak debel Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski (nr 4.). Solidarnie w drugiej rundzie odpadły Klaudia Jans-Ignacik (z Francuzką Kristiną Mladenovic) i Alicja Rosolska (z Australijką Jarmilą Gajdosovą), a także miskt Jans-Ignacik i Fyrstenberg (8.). Natomiast w półfinale gry mieszanej wystąpi Matkowski, razem z Czeszką Kvetą Peschke (nr 4.). Ich rywalami będą w tej fazie Amerykanka Liezel Huber i Białorusin Maks Mirnyj (nr 1.).

zew, PAP