Co ABW i CBA robiły w sprawie Amber Gold

Co ABW i CBA robiły w sprawie Amber Gold

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef ABW Krzysztof Bondaryk (fot. PAP/Paweł Supernak )
Przed południem rozpoczęło się posiedzenie sejmowej komisji ds. służb specjalnych, podczas którego szefowie ABW i CBA oraz Generalny Inspektor Informacji Finansowej mają przedstawić informację nt. działań podjętych w sprawie Amber Gold.

Posiedzenie komisji rozpoczęło się po godz. 10. Jako pierwsi przybyli na nie minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki i szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztof Bondaryk. Po godzinie 11 przyszli też wiceminister finansów, Generalny Inspektor Informacji Finansowej Andrzej Parafianowicz i szef CBA Paweł Wojtunik.

Parafianowicz nie chciał przed spotkaniem z posłami odnosić się do sprawy. Wojtunik wchodząc na posiedzenie speckomisji, podkreślał, że sprawa Amber Gold nie była w głównym zainteresowaniu CBA. - My nie prowadziliśmy czynności o charakterze śledczym w tej sprawie, aczkolwiek jako służba specjalna obserwowaliśmy rzeczywistość - mówił. Dodał, że do CBA docierały informacje medialne i "inne otwarte". - Nie bardzo jednak mamy tutaj pole do działania. Ta sprawa jest poza naszymi właściwościami - zaznaczył.

"Mamy też inne wyzwania związane z bezpieczeństwem"

- Proszę pamiętać o tym, że oprócz piramid finansowych - to nie jest tylko Amber Gold - mamy wiele innych wyzwań związanych z bezpieczeństwem państwa. Twierdzenie opozycji, że służby specjalne nie działają i nie wypełniają swoich obowiązków związanych z bezpieczeństwem państwa, bo nie zajęły się Amber Gold, jest - delikatnie mówiąc - grubo przesadzone - powiedział Cichocki przed wejściem do sali, gdzie odbywa się posiedzenie komisji.

Bronił też premiera mówiąc, że z notatki ABW "szef rządu dowiedział się dwóch bardzo ważnych rzeczy - że już sprawą zajmuje się prokuratura i że ABW przekazuje materiały do prokuratury". - Tak mamy zbudowany system w Polsce, że jeżeli prokurator prowadzi śledztwo, to ciężko, żeby premier lub ktokolwiek inny ingerował w to śledztwo - dodał. Cichocki uważa, że to komisja ds. służb specjalnych, a nie Sejm - na posiedzeniu plenarnym - jest dobrym miejscem, żeby rozmawiać o harmonogramie działań służb ws. Amber Gold czy notatce ABW do premiera w tej sprawie. 

"Działania służb były właściwe"

Potwierdził równocześnie, że notatka ABW w tej sprawie, przekazana pod koniec maja m.in. premierowi, nie będzie odtajniona. Zapoznali się z jej treścią członkowie speckomisji. - Dokument posiada klauzulę "poufne". Uważam, że jest złym zwyczajem odtajnianie notatek służb specjalnych i w każdym szanującym się państwie demokratycznym nie ma takiego zwyczaju - chyba, że mamy do czynienia z poważnymi przestępstwami czy podejrzeniem, że służba specjalna doprowadziła np. do strasznych zabójstw czy zdarzeń - zaznaczył Cichocki.

Ocenił, że "jedynym zarzutem do ABW w tej sprawie może być to, że premier nie dostał tych informacji wyprzedzająco". Dopytywany czy można spodziewać się zmian personalnych na stanowisku szefa ABW powiedział: "Gdyby takie decyzje zapadły, to pan premier na pewno będzie o nich komunikował. Ja ani teraz ani w najbliższym czasie nie mam żadnego upoważnienia, żeby o tym mówić".

Dodał, że w przyszły wtorek odbędzie się kolegium ds. służb specjalnych, podczas którego ma zostać rozpoczęta dyskusja o systemie funkcjonowania służb specjalnych. Wyjaśnił, że chodzi m.in. o zagrożenia finansowe w obrocie mieniem, ukrywanie mienia zwłaszcza teraz, "kiedy spodziewamy się trudności gospodarczych".

"KNF powinien poinformować ABW"

Sejmowa komisja ds. służb specjalnych zapoznaje się w czwartek z informacją m.in. szefa ABW i CBA, a także Generalnego Inspektora Informacji Finansowej w sprawie Amber Gold. Szef Agencji Krzysztof Bondaryk przedstawił posłom notatkę, którą Agencja przesłała pod koniec maja m.in. do premiera w momencie, gdy ustaliła, że działalność spółki jest przypuszczalnie oparta na mechanizmie tzw. piramidy finansowej, w której potencjalnymi pokrzywdzonymi może być kilkadziesiąt tysięcy osób.

Bondaryk, który wyszedł już z posiedzenia komisji, nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Wziątek powiedział, że w jego ocenie ABW w tej sprawie działała właściwie, tym bardziej że uzyskała informację, iż sprawę wyjaśnia prokuratura i zajmuje się nią policja.

- Nie uzyskała informacji od Komisji Nadzoru Finansowego (która już w połowie grudnia 2009 r. złożyła ws. spółki zawiadomienie do prokuratury - red.), co moim zdaniem jest karygodne. Komisja Nadzoru Finansowego informowała ABW o obrocie finansowym w wielu mniej istotnych sprawach. Pomimo podpisanego porozumienia w tej sprawie informacji nie przekazała - co uważam za poważne zaniedbanie - dodał.

Zaznaczył również, że spośród adresatów notatki ABW jedynie minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki "podjął jakieś działania". - Spotkał się z szefem ABW i wskazał mu pewne kierunki działań, które powinny zostać podjęte. O żadnych innych reakcjach nic nie wiemy, nie wiedział o nich również minister Cichocki - zaznaczył Wziątek.

Co było w notatce ABW do premiera?

7 września rzecznik rządu Paweł Graś zapowiedział w Polsat News, że na tym posiedzeniu speckomisji szef ABW "na pewno zapozna posłów z treścią notatki do premiera".

Amber Gold działała od 2009 r., inwestowała pieniądze klientów w złoto i inne kruszce, gwarantując wysokie oprocentowaniem przekraczające 10 proc. rocznie. 13 sierpnia ogłosiła decyzję o likwidacji nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy. Szef firmy Marcin P. podejrzany jest m.in. o oszustwo na kwotę co najmniej 181 mln zł, za co grozi mu do 15 lat więzienia. W środę gdański sąd zdecydował o utrzymaniu aresztu wobec niego.

ABW już wcześniej przekazała członkom komisji kalendarium swoich działań wobec firmy. Wynika z nich, że Agencja zajmowała się spółką Amber Gold od marca 2012 r. w związku z uruchomieniem lotów przez spółkę OLT Express. ABW ustaliła, że właścicielem linii jest spółka Amber Gold, a działalność spółki jest przypuszczalnie oparta na mechanizmie tzw. "piramidy finansowej", w której potencjalnymi pokrzywdzonymi może być kilkadziesiąt tysięcy osób. ABW ustaliła też, że przez działalność grupy OLT Express, Amber Gold wyprowadza środki finansowe uzyskiwane od klientów.

Z informacji, które dotychczas uzyskała od ABW sejmowa komisja ds. służb specjalnych wynika, że 24 maja Agencja poinformowała o sprawie całe kierownictwo państwa - prezydenta, premiera, ministrów finansów, spraw wewnętrznych, transportu oraz szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Pismo ABW dotyczyło działalności spółki, m.in. podejrzenia prowadzenia działalności przez Amber Gold opartej o mechanizm tzw. "piramidy finansowej"; o wyprowadzeniu środków finansowych od klientów tej spółki na działalność grupy OLT Express; o planowanym skierowaniu zawiadomienia w tej sprawie do prokuratury.

ABW wszczęła śledztwo 28 czerwca

Takie zawiadomienie Agencja przesłała prokuraturze 12 czerwca, a ta 28 czerwca wszczęła śledztwo, które od początku lipca zostało powierzone w całości gdańskiej delegaturze ABW. Agencja przypomina w notatce dla posłów, że mimo iż w połowie grudnia 2009 r. Komisja Nadzoru Finansowego złożyła w sprawie Amber Gold zawiadomienie do prokuratury Rejonowej Gdańsk Wrzeszcz, to nie poinformowała o tym ABW. Od 2008 r. obowiązywało porozumienie o wymianie informacji dotyczących obrotu finansowego. KNF informowała wielokrotnie np. o wątpliwościach dotyczących działalności Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych.

ABW nie otrzymała też prośby o pomoc w prowadzonym przez policję i prokuraturę postępowaniu w sprawie parabankowej działalności Amber Gold. Po zawiadomieniu KNF prokuratura Gdańsk-Wrzeszcz 18 maja 2010 r. wszczęła postępowanie dotyczące złamania prawa bankowego przez Amber Gold, o czym ABW dowiedziała się dwa lata później - wynika z informacji dla posłów.

Debata w Sejmie

Nad tą sprawą debatował w ubiegłym tygodniu Sejm. Głosami koalicji przyjął informację rządu i prokuratury o działaniach instytucji państwowych ws. spółki Amber Gold. Sejm odrzucił też projekt powołania komisji śledczej w tej sprawie.

ja, PAP