Nie dowiemy się, co było w notatce ABW do premiera

Nie dowiemy się, co było w notatce ABW do premiera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. PAP/Tomasz Gzell )
Notatka Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ws. Amber Gold, którą ABW przekazała w maju premierowi Donaldowi Tuskowi, nie zostanie odtajniona. Szef agencji zapoznał z jej treścią członków sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

Speckomisja wysłuchała informacji ws. Amber Gold, udzielanych przez szefów ABW, CBA i Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. W jej posiedzeniu brał też udział minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki.

- Spotkanie będzie kontynuowane za dwa tygodnie - zapowiedział przewodniczący komisji Konstanty Miodowicz. Komisja chce ponownie spotkać się z szefem GIIF - wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem. W ocenie Miodowicza jego wyjaśnienia podczas czwartkowego posiedzenia były niewystarczające. Resort ma też przygotować kilka informacji dotyczących działań podległych mu służb - zapowiedział Miodowicz. Parafianowicz nie odpowiedział na pytania dziennikarzy o zaniechania podczas sprawy Amber Gold i opuścił posiedzenie bez słowa w asyście dwóch strażników marszałkowskich.

"Poufna" notatka

Minister Cichocki po wyjściu ze spotkania z komisją powiedział, że notatka ABW ws. Amber Gold nie zostanie odtajniona. - Dokument posiada klauzulę "poufne". Uważam, że jest złym zwyczajem odtajnianie notatek służb specjalnych i w każdym szanującym się państwie demokratycznym nie ma takiego zwyczaju - chyba że mamy do czynienia z poważnymi przestępstwami czy podejrzeniem, że służba specjalna doprowadziła np. do strasznych zabójstw czy zdarzeń - zaznaczył Cichocki. Dodał, że według niego "wachlowanie notatkami służb specjalnych" jest niebezpieczne.

Dla zasady

Przewodniczący komisji powiedział dziennikarzom, że notatki ABW nie powinno się ujawniać "dla zasady". - Zdecydowaliśmy się, że w naszym państwie będą służby specjalne, niech ich działania pozostaną tajne - powiedział Miodowicz. - Notatka komunikuje fakty, które już z innych źródeł są znane opinii publicznej - zaznaczył.

Wiceprzewodniczący komisji Marek Opioła (PiS) powiedział dziennikarzom, że w jego ocenie notatka powinna zostać odtajniona, bo nie ma nic nadzwyczajnego. - Mogłaby to być normalnie odtajniona wiedza, dostępna dla wszystkich. Premier może ją też odtajnić, bo nie wnosi ona nic nowego do sprawy - podkreślił Opioła. - W zasadzie dowiedzieliśmy się, że wszystko działało zgodnie z prawem, tak jakby żadnej sprawy Amber Gold nie było - wytykał Opioła.

Działanie ABW było prawidłowe

Przewodniczący, minister, jak i m.in. jeden z członków speckomisji Stanisław Wziątek (SLD) ocenili, że działanie ABW w tej sprawie było prawidłowe. - Zarówno notatka ABW ws. Amber Gold, jak i działania służb po jej przygotowaniu i przesłaniu były właściwe. Jedynym zarzutem do ABW w tej sprawie może być to, że premier nie dostał tych informacji wyprzedzająco - zaznaczył minister Cichocki. Dopytywany, czy można spodziewać się zmian personalnych na stanowisku szefa ABW, powiedział: "Gdyby takie decyzje zapadły, to pan premier na pewno będzie o nich komunikował. Ja ani teraz, ani w najbliższym czasie nie mam żadnego upoważnienia, żeby o tym mówić".

Dodał, że w przyszły wtorek odbędzie się Kolegium ds. Służb Specjalnych, podczas którego ma zostać rozpoczęta dyskusja o systemie funkcjonowania służb specjalnych. Wyjaśnił, że chodzi m.in. o zagrożenia finansowe w obrocie mieniem, ukrywanie mienia zwłaszcza teraz, "kiedy spodziewamy się trudności gospodarczych".

ABW nie popełniło uchybień

Miodowicz ocenił, że ABW nie popełniła żadnych uchybień w sprawie Amber Gold na żadnym etapie swoich działań. "Nie sądzę, żeby ABW musiała wyciągać jakiekolwiek negatywne wnioski ze swoich działań, w tym personalne" - ocenił. Cichocki powiedział także, że piramidy finansowe - w tym sprawa Amber Gold - to nie jedyne wyzwania dla służb związane z bezpieczeństwem państwa. - Twierdzenie opozycji, że służby specjalne nie działają i nie wypełniają swoich obowiązków związanych z bezpieczeństwem państwa, bo nie zajęły się Amber Gold, jest - delikatnie mówiąc - grubo przesadzone - podkreślił.

Bronił też premiera mówiąc, że z notatki ABW "szef rządu dowiedział się dwóch bardzo ważnych rzeczy - że już sprawą zajmuje się prokuratura i że ABW przekazuje materiały do prokuratury". - Tak mamy zbudowany system w Polsce, że jeżeli prokurator prowadzi śledztwo, to ciężko, żeby premier lub ktokolwiek inny ingerował w to śledztwo - dodał.

Podsłuch w telefonie

Dziennikarze pytali Cichockiego czy i ewentualnie która z polskich służb podsłuchuje premiera. Odpowiedział, że "powściągliwość szefa rządu w rozmowach telefonicznych z zagranicą jest czymś naturalnym". - Nawet w internecie można znaleźć sposoby podsłuchiwania. Ja również przez telefon staram się nie rozwijać ważnych wątków osobistych i służbowych - dodał. Zdaniem Wziątka w sprawie Amber Gold zaniedbania dopuściła się Komisja Nadzoru Finansowego nie informując ABW o tym, że już w 2009 r. złożyła ws. Amber Gold zawiadomienie do prokuratury. Dodał, że w jego ocenie ABW działała właściwie, tym bardziej, że uzyskała informację, iż sprawę wyjaśnia prokuratura i zajmuje się nią policja.

KNF zawiódł?

- Komisja Nadzoru Finansowego informowała ABW o obrocie finansowym w wielu mniej istotnych sprawach. Pomimo podpisanego porozumienia, w tej sprawie informacji nie przekazała - co uważam za poważne zaniedbanie – dodał Wziątek. Oceniając informację wiceministra Parafianowicza powiedział, że wynika z niej, iż w sprawie tej zawiodły służby podległe resortowi finansów, a w związku z tym do dymisji powinien się podać szef resortu Jacek Rostowski.

Wziątek powiedział, że wiceminister pytany czy spółki Marcina P. były sprawdzane przez służby skarbowe i finansowe, „odpowiedział, że tak, gdy były małe lub średnie. Później rozrosły się i było już za późno". Wziątek zaznaczył, że spośród adresatów notatki ABW jedynie minister Cichocki "podjął jakieś działania". - Spotkał się z szefem ABW i wskazał mu pewne kierunki działań, które powinny zostać podjęte. O żadnych innych reakcjach nic nie wiemy, nie wiedział o nich również minister Cichocki.

ABW milczy, CBA neguje

Sam szef ABW Krzysztof Bondaryk nie chciał wypowiadać się w sprawie ani przed wejściem na posiedzenie komisji, ani po opuszczeniu sali. Z kolei szef CBA Paweł Wojtunik powiedział jedynie, że Biuro nie prowadziło w tej sprawie czynności o charakterze śledczym. - Jako służba specjalna obserwowaliśmy rzeczywistość - mówił. Dodał, że do CBA docierały informacje medialne i "inne otwarte". - Nie bardzo jednak mamy tutaj pole do działania. Ta sprawa jest poza naszymi właściwościami - zaznaczył.

Amber Gold

Amber Gold działała od 2009 r., inwestowała pieniądze klientów w złoto i inne kruszce, gwarantując wysokie oprocentowaniem przekraczające 10 proc. rocznie. 13 sierpnia ogłosiła decyzję o likwidacji nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy. Szef firmy Marcin P. podejrzany jest m.in. o oszustwo na kwotę co najmniej 181 mln zł, za co grozi mu do 15 lat więzienia. W środę gdański sąd zdecydował o utrzymaniu aresztu wobec niego.

ABW już wcześniej przekazała członkom komisji kalendarium swoich działań wobec firmy. Wynika z nich, że Agencja zajmowała się spółką Amber Gold od marca 2012 r. w związku z uruchomieniem lotów przez spółkę OLT Express. ABW ustaliła, że właścicielem linii jest spółka Amber Gold, a działalność spółki jest przypuszczalnie oparta na mechanizmie tzw. piramidy finansowej, w której potencjalnymi pokrzywdzonymi może być kilkadziesiąt tysięcy osób. ABW ustaliła też, że przez działalność grupy OLT Express - Amber Gold wyprowadza środki finansowe uzyskiwane od klientów.

ABW informowało kierownictwo państwa

Z informacji, które dotychczas uzyskała od ABW sejmowa komisja ds. służb specjalnych wynika, że 24 maja Agencja poinformowała o sprawie i swoich ustaleniach całe kierownictwo państwa - prezydenta, premiera, ministrów finansów, spraw wewnętrznych, transportu oraz szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Pismo ABW dotyczyło działalności spółki (zawierało informację m.in. o podejrzeniu prowadzenia działalności przez Amber Gold opartej o mechanizm tzw. piramidy finansowej oraz o wyprowadzeniu środków finansowych od klientów tej spółki na działalność grupy OLT Express), a także planowanego skierowania zawiadomienia w tej sprawie do prokuratury.

Takie zawiadomienie Agencja przesłała prokuraturze 12 czerwca, a ta 28 czerwca wszczęła śledztwo, które od początku lipca zostało powierzone w całości gdańskiej delegaturze ABW.

Nad tą sprawą debatował w ubiegłym tygodniu Sejm. Głosami koalicji przyjął informację rządu i prokuratury o działaniach instytucji państwowych ws. spółki Amber Gold. Sejm odrzucił też projekt powołania komisji śledczej w tej sprawie.

ja, PAP, jl