KSW 20. Mariusz Pudzianowski znowu dominuje!

KSW 20. Mariusz Pudzianowski znowu dominuje!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pudzianowski i Pilafias przed walką (fot. MICHAL FLUDRA/newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Mariusz Pudzianowski pokonał poprzez techniczny nokaut w pierwszej rundzie Amerykanina Christosa Piliafasa podczas 20. edycji gali KSW. To piąte zwycięstwo byłego strongmana w MMA. Mistrzowski pas KSW w wadze półciężkiej obronił Jan Błachowicz, który wygrał na punkty z Amerykaninem Houstonem Alexandrem.
Zapis naszej relacji:

Werdykt: Wygrywa Mariusz Pudzianowski poprzez techniczny nokaut.


Piliafas zaczyna od low kicka. Pudzianowski jest bardzo skupiony. I nagle ruszył! Powalił Greka i jest na górze. Były strongman próbuje atakować, ale jego ataki nie robią wrażenia na Amerykaninie greckiego pochodzenia. Sędzia podnosi walkę. Piliafas próbuje backfista, ale fatalnie się myli, a Pudzianowski ponownie od razu go powala, siada na nim i zasypuje Amerykanina gradem ciosów! Ponad trzydzieści uderzeń i sędzia przerywa pojedynek!

I runda:

W ostatniej walce wieczoru zmierzą się Mariusz Pudzianowski oraz Christos Piliafas.

Werdykt: Wygrywa Jan Błachowicz i broni swój mistrzowski pas KSW! Jednomyślna decyzja sędziów.


Amerykanin wycina Błachowicza i jest na górze. Polak jednak nagle zakłada kimurę i... nie kończy ze swoim rywalem! A już go miał! Alexander wytrzymał krytyczny moment i wyrwał się. Amerykanin wciąż na górze. Alexander wstaje, ale Błachowicz z powrotem od razu sprowadza go do parteru i tym razem jest na górze. Polak próbuje wyprowadzać ciosy ale nie ma już sił - tak jak Alexander zresztą. Amerykanin próbuje się wyrwać, ale Błachowicz zakłada duszenie! Alexander znowu się wyrywa, ale Polak znowu jest na górze. Koniec walki.

III runda:


Alexander od razu atakuje i powala Błachowicza po błędzie Polaka! Alexander jednak wstaje i czeka aż się podniesie jego rywal. Amerykanin próbuje łapać nogi, ale Błachowicz mądrze się broni. Obaj zawodnicy są dość pasywni w tej rundzie. Amerykanin dostrzega jednak lekki kryzys Polaka - związany z kontuzjami kolan. Błachowicz nie pcha się do walki w stójce - czeka na okazję w parterze. W końcu ma swoją okazję - zakłada trójkąt i zaciska się dookoła Amerykanina, ale kończy się runda i Polak nie nie ma czasu dokończyć tej walki. Będzie trzecie starcie.

II runda:


Początek walki w stójce. Błachowicz silniejszy, Alexander - szybszy i bardziej doświadczony. Amerykanin co rusz atakuje cepami. Polak na razie skupiony. Następnie Alexander próbuje atakować, ale Błachowicz sprytnie go łapie i sprowadza do parteru. Polak atakuje go z ogromną mocą i szuka duszenia. Ależ potężnie uderza teraz Polak! Amerykanin się wyrywa, ale znowu po chwili upada pod Polakiem. Błachowicz znowu atakuje mocno w parterze. Sędzia przenosi walkę na środek ringu. Amerykanin ma zapuchnięte lewe oko. Polak zakłada dźwignię! Amerykanin jednak ucieka. Koniec rundy - zdecydowanie dla Polaka.

I runda:

W przedostatniej walce wieczoru zmierzą się Houston Alexander - były zawodnik organizacji UFC - oraz Jan Błachowicz. Kategoria do 93 kg, stawka - pas mistrzowski KSW w wadze półciężkiej.

Piękne zachowanie Glundera - podziękował publiczności za obserwowanie jego walki i powiedział, że dał z siebie wszystko. Zapowiedział, że na KSW wróci.

Werdykt: Wygrywa Marcin Różalski - jednogłośna decyzja sędziów.

Holender szuka czasu - twierdzi, że Różal trafił go w krocze i wykorzystuje przerwę na odpoczęcie. Tak naprawdę Różalski jednak go nawet nie trafił. Z Glundera wychodzi cwaniactwo i doświadczenie. Teraz bezpardonowa wymiana ciosów na szczęki. Holender ma rozbity nos, zawodnicy są w klinczu. Glunder spycha Polaka do narożnika. Próbuje go atakować kolanami, ale polski zawodnik nie pozostaje mu dłużny. Nagle Polak wyślizgnął się i trafił Holendra potężnym lewym sierpowym - nie poszedł jednak za ciosem i Glunder znowu zamknął go w narożniku. Jest jednak zbyt pasywny i sędzia wznawia od środka. Rożal od razu trafia lewym prostym. Teraz wymiana - uderzenie Holendera ręką za kopnięcie nogą Polaka. Teraz Różalski dociska do narożnika. Sędzia przywraca walkę do środka i Glunder rzuca Polaka na deski. Wymiana ciosów w parterze. Tak się kończy walka.

III runda:


Polak zaczyna od celnego prostego. Po chwili jeszcze raz trafia i Glunder spada na deski! Od razu jednak uciekł za liny i sędzia wznowił od środka. Tuż po wznowieniu straszny pech Polaka - Glunder się zachwiał i Holender opuścił gardę. Różalski od razu puścił medium kicka, ale minimalnie przestrzelił. To mogło być potężne uderzenie. Holender teraz ma klamrę i atakuje kolanami uda Polaka. Różalski jednak odpłaca się tym samym i po chwili rzuca Holendra! Polak znowu jest na górze i zadaje ciosy. Sędzia przenosi walkę na środek ringu, ale Różal wciąż jest na górze i próbuje rozbić Glundera. Różalski atakuje jednak na pół gwizdka i podnosi walkę. Teraz Różalski trafia lewym sierpowym i Glunder pada otumaniony na ziemię! Polak od razu rzuca się do ataku ale brakuje mu sił i nie kończy tego. Koniec rundy.

II runda:

Glunder zaczyna od ostrego ataku. Holender zepchnął Różalskiego do narożnika i atakuje go kolanami. Polak próbuje wyjść z tego klinczu od ponad minuty ale nie jest w stanie tego dokonać. Teraz na chwilę uciekł, ale przestrzelił prawy sierpowy i znowu został zepchnięty. Sytuacja się odwraca - Różal w końcu wychodzi z narożnika i spycha tam Glundera. Holender ucieka jednak znacznie szybciej. Polak wciąż jednak ma zapiętą klamrę i rzuca Glundera o ziemię i zaczyna się seria ataków w parterze! Sędzia przenosi walkę na środek, ale to wciąż będzie dosiad w parterze. Różal wciąż atakuje. Glunderowi udaje się jednak uciec. Różalski nie skończył walki w pierwszej rundzie i będzie miał problemy - Polak jest chory i będzie mu coraz ciężej.

I runda:

W kolejnej walce w kategorii do 115 kg zmierzą się Marcin Różalski i Rodney Glunder.

Trwa prezentacja następnej Konfrontacji - tej dwudziestej pierwszej. Na scenie pokazują się m.in. Mamed Khalidov i Paweł Nastula.

Werdykt: Wygrywa Karol Bedorf! Jednogłośna decyzja sędziów.


Knothe nie rzuca się do ataku - nie ma już chyba siły nawet na te kilkanaście sekund. Bedorf próbuje rzucić Amerykanina na deski, ale robi to tak niezdarnie, że to Knothe jest na górze. Amerykanin swoją pozycję na górze stara się jednak przede wszystkim spożytkować na... odpoczynek. Nagle Bedorf po prostu wstaje i sam rzuca bezsilnego Knothe'a. Teraz Polak jest na górze. Bedorf już jednak też już ma dość. Tylko pozoruje ciosy. Sędzia walki już nie podniósł - obaj przeleżeli tę rundę na ziemi.

III runda:


Knothe rzuca się do desperackiego ataku! Cep za cepem, ale Polak technicznie mija te ataki i wpycha Knothe'a na taśmy. Po chwili puszcza go, kopie dwa razy i zaczyna atakować pięściami. Teraz seria uderzeń kolanami w głowę Amerykanina, który jest zamknięty w narożniku! Amerykanin jest jednak nieprawdopodobnie twardy - przetrwał tę nawałnicę! Bedorf powala Knothe'a na ziemię. Teraz wstaje, atakuje i wraca do parteru. Knothe jest potwornie zmęczony, a sędzia przenosi walkę na środek. Bedorf ma przewagę pozycyjną, ale nie potrafi jej wykorzystać. Sędzia podnosi walkę, ale po chwili runda i tak się kończy.

II runda:


Amerykanin zaczyna od ataku. Po chwili jednak Bedorf... siada na Knothe tyłem do niego i nic nie robi. Chce udowodnić swoją przewagę? Rozsierdził tym Amerykanina, który poderwał się i rzucił się na Polaka. Zasypał go potężnymi ciosami, ale Bedorf uciekł za linie i dostał za to żółtą kartkę. Teraz Bedorf zepchnął Knothe do narożnika i atakuje uda Amerykanina potężnymi ciosami kolanami. Polak chce je unieszkodliwić. Przestój i sędzia wznawia od środka. Bedorf przypadkiem trafia Knothe'a w oko. Po krótkiej przerwie walka jest wznowiona. Teraz potężny medium kick Bedorfa! Knothe jest lekko oszołomiony i próbuje się bronić. Bedorf sprowadza walkę do parteru i próbuje założyć dźwignię. Nic chyba z tego jednak nie będzie. Runda kończy się ciosami Polaka na całe ciało Knothe'a.

I runda:

W czwartej walce zmierzą się w kategorii open Karol Bedorf oraz Karl Knothe.

Werdykt: Decyzja sędziów jest niejednogłośna! Na punkty wygrywa jednak Borys Mańkowski i to on podczas KSW 21 będzie walczyć o pas.


Obaj zawodnicy na początek... wywracają się. Moks przypadkowo trafia w krocze Mańkowskiego. Walka jest jednak szybko wznowiona. Mańkowski próbuje łapać plecy - bezskutecznie. Moks szuka swojej okazji - coraz bardziej ryzykuje. Wie, że przegrywa na punkty. Potężny wewnętrzny low kick Moksa - to musiało boleć. Mańkowski się ślizga - obaj muszą uważać, ponieważ jest bardzo ślisko. Są już bardzo zmęczeni. Efektowny backfist Moksa, ale Mańkowski wszystko widzi i robi uniki. Moks co chwile próbuje sprowadzić walkę do parteru - za każdym razem jednak brakuje mu już determinacji. Walka dokończona już niemal na stojąco - obaj zastygli wraz z końcowym gongiem. Publiczność nagradza ich walkę oklaskami.

Ostatnia runda - co pokażą fighterzy? W narożniku Mańkowskiego spokój, u Moksa - dużo bardzo mocnych słów.

III runda:

Mańkowski zaczyna od high kicka. Ponownie bokserski pojedynek - wydaje się, że najważniejsza w tym starciu będzie kondycja. Obaj wciąż twardo na nogach i wymieniają cios za cios. Mańkowski doskonale pracuje na nogach i po chwili rewelacyjnie wycina Moksa! Nie idzie jednak za ciosem i czeka aż Moks wstanie do stójki. Moks próbuje niskich kopnięć. Po chwili próbuje wejść w nogi, ale to wszystko jest zbyt czytelne, aby Mańkowski się na to nabrał. Mańkowski atakuje z wyskoku kolanem - Moks aż zgubił ochraniacz! Ale po chwili doskonale się rewanżuje, atakuje w stójce a potem sprowadza Mankowskiego do parteru. Koniec drugiej rundy.

II runda:

Od początku walka w stójce. Zawodnicy wymieniają się high i medium kickami. Nagle prawy sierpowy Mańkowskiego. Obaj od początku poszli na całego. Moks na razie przyczajony - przyjmuje, ale stara się kontrować ciosy. Moks próbuje wciągnąć rywala w parter, ale nie udaje mu się to. Wciąż walka w stójce. Mańkowski stara się atakować mocnymi cepami, ale nie trafia. Moks trafia potwornie mocnego low kicka. Mańkowski jest za to szybszy boksersko. Moks wywraca, ale Mańkowski od razu mu uciekł. Po chwili sam rzuca Moksa, ale po chwili wracają do stójki. Koniec pierwszej rundy.

I runda:

W trzeciej walce zmierzą się w kategorii do 77 kilogramów Borys Mańkowski oraz Rafał Moks - dwaj przyjaciele.

Werdykt: Wygrywa Kamil Waluś przez techniczny nokaut.


Walka rozpoczyna się w stójce. Wiśniewski tańczy w rundzie - Waluś jest znacznie cięższy. Waluś atakuje low kickiem, ale nie trafia. Wiśnia wciąż próbuje atakować prostymi. Nie trafia jednak. Waluś czeka. I zaczęła się wymiana ciosów! Wiśniewski wygląda słabiej - ewidentnie brakuje mu doświadczenia. Kondycja wyniesiona z boiska piłkarskiego nie do końca przydaje się gdy przyjmuje się ciosy na twarz. Obaj zawodnicy dość spokojnie. Wiśniewski atakuje low kickiem, ale Waluś kontruje. Teraz rzucił się Waluś! Powalił Wiśniewskiego i zasypał go ciosami - sędzia przerywa walkę! Jacek Wiśniewski ma jednak pretensje do sędziego, że za szybko przerwał walkę. Wiśnia nie może się zgodzić z tą decyzją. Były piłkarz wygląda zresztą dosyć dobrze. Niemniej jednak - brawa dla byłego piłkarza.

I runda:

W kolejnej walce zmierzą się Kamil Waluś oraz Jacek Wiśniewski. Kategoria open. Wiśniewski to - przypomnijmy - były piłkarz i absolutny debiutant w formule MMA.

Werdykt:
Na punkty wygrywa Anzor Anzhiev! Jednogłośna decyzja sędziów. Trzecia walka, trzecie zwycięstwo i świetny styl.

Ależ trafił Anzhiev na początek rundy! Reed wylądował na ziemi, ale szybko przykleił się do Czeczena i broni się. Wydaje się, że jedyną taktyką Szkota jest unikanie ataków, ale póki co przegrywa na punkty. A Anzhiev co chwilę podnosi pozycję i atakuje, po czym znowu przykleja się ponownie do rywala. Obaj są już jednak ewidentnie zmęczeni. Sędzia podnosi walkę. Anzhiev wchodzi w nogi i znowu rzuca Reeda! Szkot ponownie na plecach. Anzhiev wyprowadza dynamiczne ciosy i co chwilę atakuje pięściami. Reedowi udało się przejść na górę - Anzhiev próbował efektownie zakończyć akcję, ale skończył na plecach. Reed znowu rezygnuje z parteru, ale Anzhiev po chwili znowu go wywraca i atakuje Szkota potężnymi sierpami! Koniec walki!

III runda:


Doskonały rzut Anzhieva na sam początek rundy! Reed - wyraźnie oszołomiony - nie może się podnieść. Anzhiev wciąż atakuje z góry. Krótkie ciosy co chwilę nękają Szkota. Mało z tego jednak wynika - doświadczony Reed się skutecznie broni i sędzia podnosi walkę. Ostrzeżenie dla Czeczena za uderzenia w tył głowy. Teraz kopnięcie w krocze, ale przypadkowe. Anzhiev próbuje rzutu - bezskutecznie. Reed wisi na linach, ale spada na deski i sędzia nie wycofuje walki do środka. Anzhiev krótkimi ciosami atakuje Brytyjczyka. W końcu sędzia cofa do środka. Świetny cios Czeczena! Podniósł pozycję i poczęstował przeciwnika potężnym młotkiem. I powtórka! Rozpędził się Czeczen! Skręca się i... nie zdążył! Fenomenalnie rozbił Reeda, już zakładał duszenie zza pleców, ale gong zakończył drugą rundę.

II runda:


Reed od razu sprowadza walkę do stójki. Na plecach znalazł się jednak właśnie Szkot. Anzhiev próbuje atakować, ale Reed wykręca się i teraz to on atakuje z góry. Publiczność zgromadzona na Ergo Arenie dopinguje "kaukaskiego wilka". Nagle Reed myli się, Anzhiev wstaje i od razu powala Reeda do parteru. Teraz to Szkot ponownie się broni. Próbuje wykluczyć lewą rękę Czeczena. Reed ciągle w obronie. Anzhiev próbuje dosiadu ale bezskutecznie. Wciąż jest jednak na górze. Sędzia podnosi walkę. Anzhiev fenomenalnie uderza high kickiem, po chwili low kick. Reed oddaje lewym prostym i rzuca Anzhieva! Czeczen wylatuje głową za linię i sędzia wraca walkę na środek ringu. Reed wciąż na górze i próbuje rozpracować Anzhieva. Nagle Polak czeczeńskiego pochodzenia atakuje nogami zaskoczonego Reeda, ale wciąż jest pod Szkotem. Nagle Reed rezygnuje i walka wraca do stójki. Anzhiev kończy rundę high kickiem. Świetne tempo walki.

I runda:

W pierwszej walce w kategorii 70 kg zmierzą się Anzor Anzhiev oraz Paul Reed.

Gala właśnie się zaczyna. Na początek - efektowne połączenie muzyki elektronicznej z tradycyjnymi skrzypcami.

Przed galą:


Dla kibiców pojedynek Pudziana z pewnością będzie najważniejszym wydarzeniem podczas gali KSW 20 - były strongman w znaczący sposób przyczynił się do popularyzacji MMA w Polsce. Walką wieczoru i oficjalnym głównym punktem gali będzie jednak starcie Jana Błachowicza oraz Houstona Alexandra - zwycięzca tego pojedynku zgarnie dla siebie pas mistrza KSW w wadze półciężkiej.

Amerykanin jest zawodnikiem znacznie bardziej doświadczonym od Polaka, ale nie jest już młody - ma czterdzieści lat. Na ringu jednak zupełnie tego nie widać. - Walczy w nieprzyjemny sposób, mocno bije i albo nokautuje, albo jest nokautowany. Jego walki zawsze są szalone, a ja wolę spokojniejsze, taktyczne pojedynki. Nie mogę się dać sprowokować, wtedy powinienem sobie poradzić - powiedział o swojej dzisiejszej walce Błachowicz.

Mariusz Pudzianowski zmierzy się wieczorem z greckim zawodnikiem Christosem Piliafasem. Grek - podobnie jak Pudzianowski - wciąż stawia pierwsze kroki w MMA i będzie to dla niego najważniejsza walka w karierze. Piliafas do tej pory walczył z raczej nieznanymi zawodnikami. Również w tym wypadku faworytem będzie popularny Pudzian - po znokautowaniu w 39. sekundzie walki Boba Sappa "Dominator" będzie dążył do kolejnego efektownego zwycięstwa.

Ciekawym wydarzeniem z pewnością będzie również walka Kamila Walusia z... byłym zawodnikiem Górnika Zabrze, Jackiem Wiśniewskim. 38-letni dziś zawodnik przez niemal dwadzieścia lat grał na polskich boiskach. Dzisiejsza walka to jego debiut w MMA.

Walka wieczoru:

Pojedynek o pas KSW w wadze półciężkiej 93 kg.: Jan Błachowicz (15-3) vs. Houston Alexander (13-8)

Pozostałe pojedynki:

Kategoria open: Mariusz Pudzianowski (4-2) vs. Christos Piliafas (4-1)

Kategoria open: Marcin Różalski (2-2) vs. Rodney Glunder

Kategoria open: Karol Bedorf (7-2) vs. Karl Knothe (20-8)

77 kg.: Borys Mańkowski (12-4-1) vs. Rafał Moks (6-5)

70 kg.: Anzor Anzhiev (2-0) vs. Paul Reed (19-9-1)

Kategoria open: Kamil Waluś (2-1) vs. Jacek Wiśniewski (0-0)

pr