Ukraina: za oszczerstwo kary nie będzie?

Ukraina: za oszczerstwo kary nie będzie?

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc
Wskutek krytyki opozycji i dziennikarzy z parlamentu Ukrainy wycofano projekt ustawy, która wprowadza odpowiedzialność karną za oszczerstwo. Przyjęty przez parlament w pierwszym czytaniu dokument wprowadzał za to kary od grzywny do nawet pięciu lat więzienia.

Projekt ustawy wycofał jej autor, deputowany rządzącej prezydenckiej Partii Regionów Witalij Żurawski. Jak oświadczył, krok ten spowodowany był dbałością o „interesy państwa”. „Rozumiem, że w przededniu (zaplanowanych na 28 października) wyborów parlamentarnych jakakolwiek inicjatywa (ustawodawcza) spotka się z obawami i nieufnością” – napisał Żurawski w komunikacie opublikowanym w środę na stronie internetowej jego ugrupowania.

Pierwsze czytanie ustawy, którą poparła Partia Regionów oraz jej koalicjanci - komuniści i Blok przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Łytwyna - odbyło się na początku ubiegłego tygodnia. Ustawa wywołała zaniepokojenie środowisk dziennikarskich oraz przeciwników obecnych władz. W internecie nawoływano do sprzeciwu wobec tej inicjatywy, a na specjalnie utworzonej stronie podano nazwiska deputowanych, którzy poparli ustawę w pierwszym czytaniu, wraz z ich adresami mailowymi i telefonami oraz apelem o wystosowywanie do nich pytań w tej sprawie.

Według projektu Żurawskiego karą za oszczerstwo w mediach miała być grzywna o równowartości 50-75 tysięcy euro, roboty publiczne, a nawet aresztowanie na okres od trzech do sześciu miesięcy. Jeżeli do oszczerstwa doszłoby oskarżenie kogoś o dokonanie ciężkiego przestępstwa, kara grzywny mogłaby wzrosnąć nawet do równowartości 125 tys. euro, a kara pozbawienia wolności wynieść trzy lata. W przypadku, gdyby oszczerstwo wywołało u osoby poszkodowanej uszczerbek na zdrowiu, winowajca mógłby trafić na pięć lat do więzienia.

„Pozbawienie wolności za oszczerstwo to średniowieczna metoda walki nie tylko z oponentami politycznymi, ale i z wolną prasą” – oświadczyła wówczas partia Batkiwszczyna (Ojczyzna), kierowana zza krat przez skazaną na siedem lat więzienia byłą premier Julię Tymoszenko. „Zrozumiałe, że władze będą wykorzystywały to prawo do zduszenia resztek demokracji w ukraińskich środkach masowego przekazu" - podano.

Dzięki nowej ustawie każda publikacja będzie traktowana przez uległe sądy ukraińskie tak, jak tego będą chcieli rządzący; odpowiedzialność za to ponosi osobiście prezydent Wiktor Janukowycz "ze swoim paranoidalnym strachem i żądzą władzy” – głosił komunikat Batkiwszczyny.

Międzynarodowe organizacje broniące wolności prasy alarmują, że sytuacja mediów na Ukrainie pogorszyła się od 2010 roku, gdy do władzy doszedł Janukowycz. O ile w rankingu wolności słowa Reporterów bez Granic w 2009 roku Ukraina zajmowała 89. miejsce, to w 2010 roku spadła na 131. miejsce. Ostatnio sytuacja nieco się poprawiła - w tegorocznym rankingu Ukraina zajęła 116. pozycję.

Pod koniec października na Ukrainie odbędą się wybory parlamentarne. Najważniejszymi konkurentami będą w nich: Partia Regionów Janukowycza oraz Batkiwszczyna Tymoszenko i partia UDAR (cios) znanego boksera Witalija Kliczki. Te dwa ostatnie ugrupowania zaliczają się do opozycji.

eb, pap