Verheugen dla Koboski: musimy się spieszyć

Verheugen dla Koboski: musimy się spieszyć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Günter Verheugen (fot. PAP/Piotr Wittman)
Z Günterem Verheugenem, byłym komisarzem unijnym, gościem Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie, rozmawia redaktor naczelny "Wprost" Michał Kobosko.
Michał Kobosko: Hiszpanie i Grecy ostro protestują na ulicach miast, a tymczasem w Brukseli atmosfera jakby lepsza niż w czasie wakacji. Jak to wytłumaczyć?

Günter Verheugen: Jeśli chodzi o zarządzanie kryzysem, to sytuacja zaczęła się poprawiać. Jesteśmy na ostatniej prostej przed uruchomieniem Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego, funduszu, który będzie udzielał pomocy zadłużonym krajom. Bliski wejścia w życie jest też pakt fiskalny, traktat, który zmusi rządy do ograniczania deficytów budżetowych. Mamy wreszcie porozumienie co do przejęcia przez Europejski Bank Centralny nowej roli – ostatniego ratownika systemu finansowego. To wszystko razem powinno uspokoić i wzmocnić rynki finansowe, ograniczyć skalę spekulacji, które biją w stan finansów publicznych państw członkowskich.

Rynki można uciszyć dużo łatwiej niż demonstrantów.

To prawda. Ale też trudno się dziwić fatalnym nastrojom społecznym. Warunki wychodzenia z kryzysu zadłużenia, które nałożono np. Grecji w 2010 r., były oderwane od rzeczywistości. Z góry było wiadomo, że w tak krótkim czasie, do 2014 r., nie da się zbilansować budżetu. Da się natomiast, przyduszając kraj, wpędzić go w jeszcze większą recesję – i dokładnie to nastąpiło w Grecji. Dziś Grecy mają święte prawo mówić, że wina za kryzys nie leży po ich stronie – lecz po stronie wielkich europejskich banków, które przesadziły z ryzykiem i żądzą zysku. I że należy im się więcej czasu na wyjście z kłopotów, rozłożenie fatalnych dla społeczeństwa konsekwencji, już nie na lata, ale na nadchodzące dekady.

Grecja to mały problem przy Hiszpanii. Tam do głosu przy okazji kryzysu dochodzą też ruchy separatystyczne.

To bardzo groźne zjawisko dotyczące tak Katalonii, jak i Kraju Basków oraz innych prowincji. A chodzi o Hiszpanię, nie Grecję. To jest dużo większy kraj, ze znacznie większym potencjałem gospodarczym i znaczeniem. Hiszpania także padła ofiarą działań banków...

Widzę, że pan za wszystko, co złe, chce obwiniać bankowców.

Proszę zrozumieć: to banki doprowadziły do wielu nadużyć i kryzysów – ale nie poniosły żadnych skutków, żadnych konsekwencji. Nic się w systemie bankowym nie zmienia na lepsze. Nie ma powodu, by Bogu ducha winni podatnicy płacili za przygody chciwych bankierów. Wła-śnie dlatego jestem zwolennikiem powstania silnej unii bankowej, budowy twardego nadzoru, który zapanuje nad sektorem w skali kontynentu. Opowiadam się też za twardym oddzieleniem bankowości komercyjnej od bankowości inwestycyjnej, potrzeba nam absolutnego rozgranicze-nia tych dwóch sfer.

Pełny zapis rozmowy Michała Koboski z Günterem Verheugenem w najnowszym "Wprost", który od niedzieli od 12.00 dostępny jest już w formie e-wydania. Najnowszy numer "Wprost" można przeczytać też na Facebooku.