Steve Jobs chciał zrezygnować... z wyszukiwarki Google

Steve Jobs chciał zrezygnować... z wyszukiwarki Google

Dodano:   /  Zmieniono: 
Steve Jobs, fot. Matthew Yohe/CC
Bloomberg Businessweek przeprowadził głęboką analizę drogi objętej przez firmę Apple po śmierci Steve'a Jobsa i jej obecnej sytuacji po wypuszczeniu na rynek nowego iPhone'a 5. Wynika z niej, że Tim Cook w wielu aspektach różni się od swojego poprzednika, ale mimo to, firma wciąż ma świetną pozycję na rynku, chociaż wprowadzenie autorskich map mającyc konkurować z Google Maps zakończyło się niepowodzeniem.
Z analizy przeprowadzonej przez Bloomberg Businessweek płyną jednak również inne zaskakujące informacje. Okazuje się, że stosunek Jobsa do koncernu Google był tak negatywny, że szef Apple chciał zrezygnować nie tylko z map ale także i z... wyszukiwarki Google.

"Tuż przed swoją śmiercią Jobs odczuwał bardzo silną niechęć do Google, które – jego zdaniem – bezczelnie kopiowało funkcjonalności iPhone’a, jednocześnie zastrzegając sobie wyłączne prawo do wykorzystywania jednej z kluczowych funkcji Google Maps, a więc smartfonowej nawigacji turn-by-turn. Jobs podjął wówczas temat usunięcia z iPhone’a wyszukiwarki giganta z Mountain View, ale – jak przynajmniej twierdzi dwóch byłych wysoko postawionych pracowników firmy – doszedł do wniosku, że taki ruch po prostu nie spodobałby się konsumentom." - piszą analitycy Bloomberg Businessweek ujawniając kulisy powstawania zespołu zajmującego się stworzeniem map Apple.

Być może, to również konflikt z Google doprowadził do rezygnacji z aplikacji YouTube przez Apple. Ciekawostką ujawnioną przez Bloomberg Businessweek jest także, kwota jaką otrzymuje za swoja pracę Bob Masfeld. Okazuje się, że wiceprezes ds. inżynierii sprzętowej otrzymuje co miesiąc dwa miliony dolarów.

mp, wp.pl, Bloomberg Businessweek