NATO chce zostać w Afganistanie. Polska też?

NATO chce zostać w Afganistanie. Polska też?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Anders Fogh Rasmussen (fot. EPA/OLIVIER HOSLET/PAP)
Ministrowie obrony państw NATO przyjęli mandat nowej misji szkoleniowej w Afganistanie po 2014 r. - jej koncepcja ma być znana najwcześniej w lutym. - Na razie nie jest przesądzone, czy Polska weźmie udział - podkreśla minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

Ministrowie 28 państw członkowskich NATO, którzy spotkali się z partnerami z 22 innych państw z Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie, przyjęli tzw. wstępne wytyczne przyszłej misji w tym kraju, która ma się rozpocząć po 2014 roku, po opuszczeniu Afganistanu przez siły bojowe. Dopiero na podstawie tych wytycznych zostanie opracowana koncepcja nowej misji, "najwcześniej w lutym" - jak mówiły źródła natowskie. Sekretarz generalny NATO sygnalizował, że będzie to "na początku roku". - Jesteśmy zobowiązani, by rozpocząć naszą nową misję, by szkolić siły afgańskie, doradzać im i pomagać po 2014 roku - podkreślał sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.

Polski minister obrony Tomasz Siemoniak zastrzegał, że nie jest przesądzone, czy Polska pozostanie w Afganistanie po 2014 r. - W najmniejszym stopniu nie jest przesądzone, czy Polska w jakiejkolwiek formie weźmie w tym udział. Przekaz do opinii publicznej jest bardzo jasny: rok 2014 - wychodzimy - podkreślił. Dodał, że już od najbliższej zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie zmniejszy się liczba żołnierzy i jednocześnie misja będzie się przekształcać w coraz bardziej szkoleniową. Siemoniak przyznał, że ministrowie udzielili "mandatu na planowanie" tej nowej misji, ale nie oznacza to "żadnego zobowiązania do czegokolwiek". Decyzję - wyjaśniał - będzie można podejmować dopiero w przyszłym roku, już po wyborach prezydenckich w USA, kraju najbardziej zaangażowanym w Afganistanie. - Jest mandat, by planować, co dalej, ale od planowania, co dalej jest bardzo daleka droga do udziału konkretnego państwa w misji. Nie jesteśmy państwem specjalnie wiodącym w Afganistanie, są państwa, które mają znacznie większe liczebnie kontyngenty - powiedział. - Nie w każdej operacji NATO Polska uczestniczyła do tej pory i nie w każdej musi uczestniczyć. Suwerenność państw jest szanowana - dodał.

W kwietniu przy okazji wspólnego posiedzenia ministrów obrony i spraw zagranicznych NATO w Brukseli Rasmussen powiedział, że finansowanie afgańskich sił bezpieczeństwa po 2014 r. może wynieść około 4 mld dolarów rocznie. - To było publicznie podane i sądzę, że to ten rząd wielkości. Ale o tej kwocie się teraz nie mówi - podkreślił Siemoniak. Przypomniał, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski słusznie skrytykował w kwietniu kryteria, według których ta kwota miałaby być podzielona na różne kraje. Nieoficjalnie polscy dyplomaci ujawnili w kwietniu, że Polska została poproszona o dofinansowanie "rzędu dwukrotnie wyższego niż Rosja".

PAP, arb