Picie na podwórku? Tusk: jestem złym adresatem

Picie na podwórku? Tusk: jestem złym adresatem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. PAP/Radek Pietruszka) 
Donald Tusk oświadczył, że jest za utrzymaniem kompromisu aborcyjnego. Powiedział, że jest złym adresatem postulatu pozwolenia na picie piwa czy palenie marihuany na podwórku. Poinformował o pomyśle dot. gwarancji kredytowych dla firm o obrotach do 1,2 mln euro.

Premier, odpowiadając na pytania posłów zadane podczas rozpatrywania wniosku o wotum zaufania dla rządu, mówił, że nigdy nie ukrywał, że nie jest zwolennikiem aborcji na życzenie. - Wielokrotnie, także na spotkaniu z moim klubem parlamentarnym, ale też publicznie mówiłem jak wartościowy jest kompromis zawarty lata, lata temu za zgodą lewej, środkowej, prawej części (sceny politycznej - red.) z umiarkowaną akceptacją ze strony Kościoła - powiedział Tusk.

Zdaniem szefa PO, kompromis nikogo nie satysfakcjonuje, dlatego wart jest obrony. Tusk stwierdził, że ci z lewej strony sceny politycznej, którzy chcą zmienić to prawo, mogą się zdziwić, bo w ostatecznym rozrachunku możliwe jest zaostrzenie regulacji dot. aborcji.

Premier odpowiadał też na postulat dot. picia alkoholu w miejscach publicznych, czy palenia marihuany. - Wezwanie jednego z posłów Ruchu Palikota, abym zaangażował się w ruch na rzecz picia piwa i palenia marihuany na podwórku, jest barwne, ale jestem złym adresatem - powiedziałł szef rządu. Dodał, że nie lekceważy takich potrzeb, ale ich nie akceptuje.

Tusk mówił też o planowanych rozwiązaniach dotyczących pozyskiwania kredytów przez małe i średnie firmy. Jak wyjaśniał, państwo będzie dawało gwarancje na uzyskanie kredytu obrotowego przedsiębiorstwom z obrotem do 1,2 mln euro rocznie. - Niektórzy mówią, że to jest za niski pułap. Jak wiecie na warunki europejskie ten polski pułap jest bardzo wysoki, a nie niski - oświadczył Tusk.

zew, PAP