Ruch Palikota złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w sprawie przygotowanej przez prezydenta Bronisława Komorowskiego nowelizacji ustawy Prawo o zgromadzeniach przegłosowanej głosami koalicji PO-PSL. Ustawa wprowadza dodatkowe obostrzenia przy organizacji zgromadzeń - Łukasz Gibała tłumaczy, że - zdaniem jego partii - nowe przepisy są niekonstytucyjne. Wcześniej złożenie wniosku do Trybunału w tej sprawie zapowiedziała Solidarność (dotychczas jednak nie złożyła wniosku).
Ruch Palikota kwestionuje dwa przepisy - pierwszy wydłuża termin na zawiadomienie organu gminy o planowanym zgromadzeniu do trzech dni roboczych. - Zmiana jest pozornie niewielka, ponieważ według obowiązującego jeszcze prawa są to "trzy dni". Jednak już ten dotychczasowy termin wydaje się zbyt długi. A dodanie przymiotnika "roboczych" może realnie wydłużyć ten okres do pięciu - w przypadku, kiedy organizator chce zwołać zgromadzenie np. w poniedziałek, a nawet do 7 dni, kiedy wypadnie jakieś święto - wyjaśnia Gibała. Ruch Palikota sądzi, że taka zmiana nie gwarantuje poprawy bezpieczeństwa, ponieważ policji nie potrzeba więcej czasu na zabezpieczenie zgromadzenia - natomiast ogranicza konstytucyjną wolność zgromadzeń.
Drugi kwestionowany przepis to wprowadzenie grzywny w wysokości 5 tysięcy złotych dla przewodniczącego zgromadzenia w sytuacji, gdy nie zapanuje nad uczestnikami demonstracji. - To fatalny zapis, który wiele osób zniechęci do zorganizowania manifestacji. Ryzyko zapłacenia grzywny będzie dużą przeszkodą, ponieważ w praktyce zapis ten oznacza, że przewodniczący zgromadzenia może ponieść wysoką karę za działania osób, które dołączą do manifestacji, a nad którymi nie ma on przecież kontroli - zauważa Michał Kabaciński z Ruchu Palikota.
- To zła ustawa. Nie możemy dopuszczać do sytuacji, kiedy w demokratycznym państwie stanowi się prawo rodem z PRL-u - podsumowuje Kabaciński.
Do złożenia wniosku do Trybunału przez grupę posłów wymagane jest 50 podpisów. Oprócz 43 posłów Ruchu Palikota wniosek podpisało także 25 posłów SLD.
arb
Drugi kwestionowany przepis to wprowadzenie grzywny w wysokości 5 tysięcy złotych dla przewodniczącego zgromadzenia w sytuacji, gdy nie zapanuje nad uczestnikami demonstracji. - To fatalny zapis, który wiele osób zniechęci do zorganizowania manifestacji. Ryzyko zapłacenia grzywny będzie dużą przeszkodą, ponieważ w praktyce zapis ten oznacza, że przewodniczący zgromadzenia może ponieść wysoką karę za działania osób, które dołączą do manifestacji, a nad którymi nie ma on przecież kontroli - zauważa Michał Kabaciński z Ruchu Palikota.
- To zła ustawa. Nie możemy dopuszczać do sytuacji, kiedy w demokratycznym państwie stanowi się prawo rodem z PRL-u - podsumowuje Kabaciński.
Do złożenia wniosku do Trybunału przez grupę posłów wymagane jest 50 podpisów. Oprócz 43 posłów Ruchu Palikota wniosek podpisało także 25 posłów SLD.
arb