Kaczyński: śmierć Musia może być traktowana jako ostrzeżenie

Kaczyński: śmierć Musia może być traktowana jako ostrzeżenie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Śmierć pana chorążego Remigiusza Musia może być traktowana jako związana z jego osobistą rolą jako świadka, ale może być też traktowana jako ostrzeżenie. Jedno drugiego nie wyklucza - powiedział Jarosław Kaczyński w audycji "Rozmowa Niezależna" przeprowadzonej przez redakcję "Gazety Polskiej". - Gdybym był prokuratorem prowadziłbym śledztwo właśnie w tym kierunku - dodał Kaczyński.
Ciało chor. Musia znalazła 27 października jego żona.

10 kwietnia 2010 r. chorąży Remigiusz Muś był technikiem pokładowym, członkiem załogi Jaka-40, którym do Smoleńska lecieli dziennikarze. Maszyna wylądowała na lotnisku w Smoleńsku. Kilkadziesiąt minut później doszło do katastrofy prezydenckiego Tu-154M, na pokładzie którego był m.in. prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz najważniejsi dowódcy Wojska Polskiego, z szefem sztabu generalnego gen. Franciszkiem Gągorem na czele. Chorąży Muś na kilka minut przed katastrofą ostrzegał załogę Tu-154M o pogarszającej się widoczności na Siewiernym.

Załoga Jaka-40 relacjonowała, że z wieży kontrolnej Siewiernego trzy razy padła komenda, zgodnie z którą załogi podchodzących do lądowań maszyn miały zejść do wysokości 50 m i wykonać manewr odchodzenia, jeśli nie uda im się zobaczyć pasa - pisze "ND".

ja, vod.gazetapolska.pl, "Nasz Dziennik"