Tusk: PiS prowadzi cyniczną grę polityczną, albo...

Tusk: PiS prowadzi cyniczną grę polityczną, albo...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. Wprost)Źródło:Wprost
- Dobrze się stało, że te słowa padły, tym bardziej, że mówi je człowiek, który miał tak dobry wpływ na historię Polski - powiedział premier Donald Tusk komentując wypowiedź Zbigniewa Brzezińskiego, w której powiedział m.in., że "gra polityczna w Polsce stała się nieodpowiedzialna, zmierza do podważenia fundamentów państwa".
"Rosja celowo nie oddaje Polsce wraku Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem, gdyż zależy jej, aby ta sprawa dalej dzieliła Polaków. I są niestety osoby na (polskiej-red.) scenie politycznej, które świadomie, albo może podświadomie - bo są chore - dzielą społeczność i podważają wiarygodność państwa, rządu, sprawiedliwości i tak dalej. I to jest wstrętne - uważa były doradca ws. bezpieczeństwa prezydenta USA Jimmy'ego Cartera.

W opinii Tuska, dobrze się stało, że ktoś w końcu nazwał to, co się dzieje wokół katastrofy smoleńskiej. - (Zrobił to - red.) bardzo otwarcie, może brutalnie, ale szczerze i że jest to ktoś, kto jest darzony w Polsce wielkim szacunkiem. Ktoś, kogo nie można podejrzewać o żadne polityczne interesy, czy sympatie tu w kraju - stwierdził premier.

- Żałuję, że ten ktoś musi być tak daleko od Polski, żeby odważyć się powiedzieć to, co - jak sądzę - wielu Polaków myśli na co dzień o tym, co się dzieje wokół katastrofy smoleńskiej - dodał.

Tusk zaznaczył, że nie ma wątpliwości, że za dewastację życia publicznego, dramatycznie niski poziom dialogu odpowiada w sprawie smoleńskiej jedna strona. - PiS tworząc teorie o zamachu i oskarżając insynuacjami, aluzjami o udział w zbrodni smoleńskiej polski rząd i rosyjski, albo uprawia bardzo cyniczną grę polityczną, i to jest dyskwalifikujące, albo głęboko wierzy w to, co mówi, a to znaczy, że problemy, o których mówił prof. Brzeziński, są faktem; albo robi to z naiwności, żeby nie powiedzieć politycznej głupoty i tak naprawdę realizuje niepolskie interesy polityczne - przekonywał premier.

ja, TVN 24